Azerbejdżan potwierdził swoje poparcie dla projektu gazociągu Nabucco, który ma dostarczać gaz z basenu Morza Kaspijskiego do Europy - powiedział w piątek przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, który przebywa z wizytą w Baku.

"Z politycznego punktu widzenia jest jasne, że Komisja Europejska wspiera Nabucco i po rozmowach z prezydentem Azerbejdżanu (Ilhamem Alijewem) zrozumiałem, że kraj ten także wspiera ów projekt" - powiedział Barroso na konferencji prasowej.

Rurociąg Nabucco, o rocznej przepustowości 31 mld metrów sześciennych surowca i długości 3300 km, ma od 2015 roku połączyć złoża gazowe w basenie Morza Kaspijskiego z Europą, z ominięciem Rosji, by zmniejszyć zależność UE od surowca z tego kraju. Obecnie Rosja pokrywa 40 procent unijnego importu.

Z uwagi na konieczność zapewnienia gazu do przesyłu na Zachód wsparcie przez Azerbejdżan tej inwestycji ma kolosalne znaczenie. W czwartek Barroso podpisał z prezydentem Alijewem umowę, w której Azerbejdżan zobowiązuje się do dostarczania gazu "przez długi czas".

Szef Komisji Europejskiej podkreślił, że umowa ta umożliwia budowę gazowego korytarza południowego UE, czyli systemu gazociągów mających transportować gaz z pominięciem Rosji, którego zasadniczą częścią ma być Nabucco.

Prezydent Azerbejdżanu powiedział, że jego kraj posiada zasoby gazu na poziomie 2200 mld metrów sześciennych

"Ten nowy szlak przesyłowy zwiększy bezpieczeństwo energetyczne dla europejskich konsumentów i przedsiębiorców" - powiedział Barroso w czwartek po podpisaniu umowy.

Umowa nie określa, jaką ilość gazu ma dostarczać Azerbejdżan i od kiedy gaz na popłynąć do Europy. Napisano w niej jedynie, że Azerbejdżan dostarczy wystarczającą ilość gazu, aby zrealizować projekt korytarza południowego.

W czwartek prezydent Azerbejdżanu powiedział, że jego kraj posiada zasoby gazu na poziomie 2200 mld metrów sześciennych.

W piątek szef Komisji Europejskiej udaje się z wizytą do Turkmenistanu, który poszukuje nowych kierunków zbytu poza Rosją, dlatego jest gotów przesyłać swój gaz do UE. Przeszkody w realizacji tych celów mają charakter infrastrukturalny, gdyż rząd w Aszchabadzie zapewnia dostawy gazu tylko do swojej granicy. Stamtąd trzeba wybudować nitkę po dnie Morza Kaspijskiego do Azerbejdżanu, by połączyć turkmeńskie złoża z gazociągiem do UE.