Najbardziej ekscentryczny z milionerów wspierających polski futbol ma też najbardziej kontrowersyjne pomysły.
Józef Wojciechowski – właściciel firmy J.W. Construction i klubu piłkarskiego Polonia Warszawa – negocjuje kupno znanego angielskiego zespołu Leicester City grającego w Championship.
Kiedy cztery lata temu Wojciechowski postanowił zainwestować w piłkę, sprawiał wrażenie dyletanta, który o tej dyscyplinie nie ma zielonego pojęcia. Sam zresztą przyznawał, że bardziej lubi futbol amerykański, którego mecze namiętnie oglądał podczas pobytu w USA.
Teraz wiedzę na temat futbolu ma nieco większą. Jak mówią ludzie z jego otoczenia, złapał piłkarskiego bakcyla. Wojciechowski czuje się już na tyle mocny, że często miesza się do pracy trenerów Polonii. Ingeruje w skład, ustawienie zespołu, treningi. Wspiera się przy tym grupą doradców, m.in. z Michałem Listkiewiczem, Holendrem Tonym Slotem (protegowanym Leo Beenhakkera) i... Józefem Oleksym. Wszystko według zasady „płacę, więc wymagam”.
Kiedy piłkarze przegrali kilka spotkań z rzędu, zablokował im wypłaty. – Mogliby u mnie dorabiać na budowie – tak komentował swoją decyzję. Ironizował: – Płaciłbym im do ręki za każdy dzień wykonanej roboty. Grosza by im nie brakowało. Może by to też potraktować jako dodatkowy trening. Z pewnością by im to nie zaszkodziło, a wręcz pomogło.
Wojciechowski – dziesiąty najbogatszy Polak na liście „Forbesa” z majątkiem 1,25 mld zł – jest wymagającym prezesem, ale jednocześnie jednym z nielicznych, którzy z własnej kieszeni finansują zespół piłkarski.
Jego holding J.W. Construction ma 100 procent akcji Polonii SA. Wojciechowski jako prezes kieruje klubem od 2008 roku.
Za Leicester City będzie musiał zapłacić około 20 mln funtów. Jak się dowiedzieliśmy, Wojciechowski miał wczoraj w Anglii rozmawiać na temat kupna klubu z jednym z najsłynniejszych agentów piłkarskich świata Pinim Zahavim. To właśnie izraelski menedżer zaproponował Wojciechowskiemu transakcję na rynku angielskim.
Leicester ma długi wynoszące 26 mln funtów i jego właściciel, serbsko-amerykański biznesmen Milan Mandarić, poszukuje ludzi, którzy odkupią od niego część akcji. Taką decyzję podjął po klęsce w meczach barażowych o awans do Premiership. Leicester stracił szansę na wejście do elity, które jest warte ok. 100 mln funtów. Mandaricia bez tych pieniędzy nie stać już na jednoosobowe sponsorowanie klubu, szuka więc bogatego wspólnika.
Wojciechowski uważa, że robi dobry biznes, i już planuje współpracę obu swoich zespołów. Taki klub jak Leicester ma olbrzymi potencjał sportowy i finansowy. Lisy przez 46 sezonów grały w Premiership – ostatnio w sezonie 2003/2004. W Anglii to znana marka. Podobna do tej, za którą w Niemczech uznawany jest TSV 1860 Monachium, którego głównym sponsorem został niedawno właściciel Comarchu Janusz Filipiak.
Jak widać, polskich milionerów mocno ciągnie zachodnia liga.