Podczas konferencji Banku Światowego, która rozpocznie się 22 kwietnia podjęte będą rozmowy o przyznaniu większego prawa głosu w BŚ państwom, których wzrost gospodarczy uczynił z nich ważnych globalnych graczy. BŚ planuje też podniesienie kapitału - poinformowała w poniedziałek rano agencja Reutera.

Dyskusja dotycząca przyznania takim państwom jak Chiny, Brazylia, Indie i Rosja silniejszej pozycji w Banku Światowym, to "preludium do większej walki" o wpływy w Międzynarodowym Funduszu Walutowym" - pisze Reuters.

Prezes Banku Światowego Robert Zoellick powiedział również Reuterowi, że planowane jest podniesienie kapitału tej instytucji - pierwsze od 20 lat - o 3,5 mld dol. Fundusze mają być pozyskane zarówno od państw najbogatszych, jak i krajów rozwijających się.

Podniesienie kapitału pozwoliłoby BŚ na odbudowanie swojej "siły rażenia", jak pisze Reuters, po udzieleniu - w czasie kryzysu finansowego - kolosalnych pożyczek państwom rozwijającym się. Złagodziło to m.in. takie skutki załamania światowej gospodarki, jak globalny spadek popytu, czy utrudniony dostęp do kredytów.

Zmiana struktury wpływów w BŚ, dająca większą siłę głosu państwom, które stały się niedawno potęgami gospodarczymi pozwoli bankowi uzyskać dodatkowy miliard dol. Będzie to jednak punkt zapalny w obradach BŚ - przewiduje Reuters - ponieważ oznacza to, że zmniejszą się wpływy innych krajów, zwłaszcza europejskich.

Zoellick przyznaje, że o ile udało mu się uzyskać kompromis w sprawie podniesienia kapitału banku, to jednak sprawa siły głosów poszczególnych państw w tej instytucji nie leży w jego gestii. "To decyzja udziałowców" - podkreślił prezes BŚ w wywiadzie dla Reutera.