Ok. 40 mln euro kary chce wyegzekwować Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od konsorcjum Alpine Bau, z którym rozwiązała umowę na budowę odcinka autostrady A1 - poinformował w środę rzecznik GDDKiA Marcin Hadaj. Zdaniem Dyrekcji, rozwiązanie umowy nastąpiło wyłącznie z winy wykonawcy..

Chodzi o odcinek autostrady A1 o dł. ok. 18 km ze Świerklan do Gorzyczek. GDDKiA odstąpiła 15 grudnia ub. r. od kontraktu, ponieważ według niej prace budowlane były za mało zaawansowane.

Dyrekcja napisała w środowym komunikacie, że nie zgadza się z wydanym niedawno postanowieniem sądu, które przedłużało o miesiąc - do 31 stycznia br. - obecność konsorcjum na placu budowy.

"Będziemy ubiegać się w sądzie o zapłatę ok. 40 mln euro kary umownej oraz pokrycie kosztów wszystkich szkód technicznych wynikających z zaniedbań wykonawcy. Odstąpienie od kontraktu nastąpiło tylko i wyłącznie z jego winy" - powiedział PAP Hadaj.

Dodał, że Dyrekcja złożyła zażalenie na postanowienie sądu, które przedłuża obecność Alpine Bau na budowie, ponieważ - jej zdaniem - sąd nie wziął pod uwagę pewnych okoliczności. "Pełnomocnicy prawni wykonawcy celowo nie poinformowali sądu we wniosku z 22 grudnia 2009 roku, że Alpine Bau cztery dni wcześniej - 18 grudnia 2009 roku - złożyło oświadczenie o odstąpieniu od kontraktu na budowę A1 Świerklany-Gorzyczki" - powiedział Hadaj.

Zaznaczył, że Dyrekcja wystąpiła z wnioskami przeciwko pełnomocnikom do Rzeczników Dyscyplinarnych Rad Okręgowych Izby Radców Prawnych w Warszawie i w Poznaniu. "W ocenie GDDKiA prawnicy Alpine Bau naruszyli Kodeks Etyki Radcy Prawnego oraz ustawę o radcach prawnych" - dodał rzecznik.

Jak powiedział rzecznik, GDDKiA w pełni podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie zerwania umowy. "Zgodnie z kontraktem konsorcjum miało do sierpnia tego roku wybudować 18,3 km autostrady A1 oraz 33 obiekty mostowe. Tymczasem w dniu wypowiedzenia kontraktu w połowie grudnia nie był gotowy ani jeden kilometr autostrady, a powinno być wykonane 85 proc. prac. Niektóre etapy inwestycji były opóźnione nawet o pół roku, na budowie brakowało kadry inżynierskiej i robotników, robotnicy nie mieli uprawnień do obsługi specjalistycznego sprzętu, prace nie były prowadzone w godzinach, w których zgodnie z kontraktem powinny być prowadzone" - powiedział Hadaj.

Jak powiedział, rozwiązanie kontraktu było jedynym możliwym wyjściem z sytuacji. Do kwietnia ma zostać ogłoszony nowy przetarg na wybór wykonawcy odcinka A1 Świerklany - Gorzyczki. A1 na tym odcinku ma być gotowa wiosną 2012 roku.

"We wtorek złożyliśmy pozew do sądu. Wnosimy w nim o ustalenie bezskuteczności odstąpienia od umowy przez GDDKiA" - poinformował w środę na konferencji prasowej prezes zarządu Alpine Bau GmbH dr Peter Preindl. Pozew został złożony do Sądu Okręgowego w Warszawie.





Jak wyjaśnił Preindl, 22 grudnia ub.r. Alpine Bau sama odstąpiła od umowy z GDDKiA, z powodu nieprzedłożenia przez Dyrekcję zmian w projekcie budowanego przez Alpine mostu.

"W lutym 2009 roku zwróciliśmy GDDKiA uwagę, że według dokumentacji, jaką nam dostarczyła, nie możemy wybudować tego mostu, ponieważ groziłoby to katastrofą budowlaną. Poprosiliśmy o ekspertyzy międzynarodowych ekspertów budowlanych, którzy podzielili nasze zdanie. Dokumentację z tego przekazaliśmy Dyrekcji" - powiedział Preindl. Dodał, że jednocześnie Alpine Bau zaproponowała GDDKiA zmianę projektu mostu, tak, aby nie zawierał on wad technicznych oraz zawarcie aneksu do umowy z powodu zmian w projekcie.

Jak powiedział Preindl, w związku z nieuwzględnieniem przez Dyrekcje propozycji Alpiny Bau firma postanowiła odstąpić od umowy.

"Pod koniec grudnia ub.r. podjęliśmy próbę polubownego zakończenia sporu. Jednak GDDKiA nie miała zamiaru zawarcia ugody. Zamawiający zaproponował bowiem +ugodę+, zgodnie z którą termin zakończenia prac miałby być nie zmieniony z pierwotnymi ustaleniami, a roboty miały być wykonane zgodnie z istniejącym projektem bez jakichkolwiek zmian" - powiedział Preindl.

Prace na odcinku A1 ze Świerklan do Gorzyczek rozpoczęły się w 2007 r. i miały zakończyć w 2010 r. W ich trakcie odkryto na placu budowy niewybuchy, co spowodowało przesunięcie terminu zakończenia budowy do sierpnia 2010 r. Jednak po czterech miesiącach opóźnienie prac w stosunku do harmonogramu wynosiło 40 proc. Miesiąc później zwiększyło się do 60 proc.

Prezes Alpine Bau przypomniał, że prace na budowie nie mogły być rozpoczęte ze względu na znalezienie niewybuchów i konieczność ich usunięcia. Jego zdaniem opóźnienia z tego wynikłe wyniosły prawie 7 miesięcy. Odszkodowanie z tego tytułu, zostało ustalone na kwotę ok. 20,9 mln euro. Jego zdaniem zakończenie wszystkich robót byłoby możliwe do 4 sierpnia 2010 roku, mimo pewnych opóźnień w wykonaniu niektórych prac oraz mimo wielu pomniejszych wad projektu, pod warunkiem, że projekt budowlany mostu zostałby zmieniony we właściwym czasie.

Wartość kontraktu opiewała na 273 mln euro.