Orlen Lietuva, nowa sieć paliw Orlenu, przyjęła się na Litwie. Koncern planuje dalsze przejęcia i otwieranie nowych obiektów, by jeszcze bardziej umocnić swoją pozycję.
Po niespełna roku funkcjonowania na Litwie Orlen Lietuva zajął czwarte miejsce w rankingu rozpoznawalności marek.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z osiągniętego wyniku, szczególnie że udział naszych stacji w litewskim rynku jest niewielki - powiedział Maciej Szozda, dyrektor rozwoju sieci detalicznej - Europa w PKN Orlen.
Obecnie na Litwie działa 35 stacji polskiego koncernu pod marką Orlen Lietuva, z których 34 dostał w spadku, przejmując rafinerię Możejki. Docelowo, jak deklarował koncern, miałoby ich tam działać 230, co dawałoby im 20-proc. udział w sprzedaży detalicznej paliw. Na razie wynosi on 5 proc. Wysoka rozpoznawalność marki spowodowała, że w swojej najnowszej strategii Orlen zapowiedział dalsze przejęcia na Litwie, podobnie jak na Łotwie, gdzie prowadzi obecnie rozmowy z potencjalnymi kontrahentami.
- Dla dobra prowadzonych negocjacji nie możemy ujawnić szczegółów - wyjaśnia Maciej Szozda.
Dodaje, że PKN Orlen jest też zainteresowany rozbudową sieci na zasadzie własności, a także umów franczyzowych.
- To słuszna decyzja, zwłaszcza że na litewskim rynku jest potencjał do rozwoju. Działa na nim wiele niezależnych stacji paliw - zauważa Kamil Kliszcz, analityk Domu Inwestycyjnwgo BRE Banku.
Ich udział w rynku sprzedaży paliwa sięga 45 proc. Równie wysoki jest w Czechach - 27 proc. - gdzie koncern też chce się rozwijać poprzez franczyzę.
W przeciwieństwie do Litwy, na której dopiero raczkuje, Czechy są bardzo znaczącym rynkiem dla Orlenu. Pod względem liczby posiadanych stacji (333) polski koncern jest liderem. Otwarcie kolejnych pozwoli mu umocnić pozycję.
- Podobnie jak rewitalizacja i segmentacja sieci Benzina, którą obecnie przeprowadza - uważa Kamil Kliszcz, który zaznacza jednocześnie, że segmentacja pozwoli zmaksymalizować marże na segmencie detalicznym.
Na podobny krok zdecydował się wcześniej Orlen w północnych Niemczech, gdzie z czasem zupełnie zrezygnował ze stacji Premium.
- Powodem była ogromna konkurencja w tym segmencie, która nie pozwalała osiągać pożądanych marż - tłumaczy Kamil Kliszcz.