Na początku przyszłego roku gotowe będą kompleksowe rozwiązania, służące poprawie bezpieczeństwa w polskim górnictwie - zapowiedział w piątek w Katowicach wicepremier Waldemar Pawlak, uczestniczący w obchodach Barbórki na Śląsku.

Wyjaśnił, że nad systemem "bezpiecznej kopalni", obejmującym zarówno rozwiązania prawne i techniczne, jak i procedury i tzw. "dobre praktyki", pracują wspólnie resorty gospodarki i środowiska, a także organy nadzoru górniczego i środowiska nauki górniczej.

"Bardzo ważne, byśmy wprowadzili szerokie rozwiązanie, obejmujące całokształt spraw bezpieczeństwa w kopalni - wyposażenie, rozwiązania techniczne w zakresie opomiarowania, nadzorowania, ale także jak najlepsze praktyki w działaniu; więcej maszyn, mniej ludzi w niebezpiecznych rejonach" - powiedział dziennikarzom wicepremier.

Dodał, że takie kompleksowe rozwiązanie będzie zaprezentowane i przygotowane do wdrożenia w kopalniach na początku przyszłego roku i obejmie wszystkie zakłady, a nie tylko te, gdzie jest np. zagrożenie metanowe. Pawlak wyjaśnił, że chodzi o cały kompleks regulacji, a nie tylko - jak postulowano to po niedawnej katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk" - np. instalowanie kamer w metanowych rejonach kopalń.

Wicepremier zapowiedział, że na nowy system złożą się zarówno modyfikacje stosownych rozporządzeń, kwestie techniczne, jak i doświadczenia "górników, inżynierów, świata nauki, a także nadzoru górniczego". Chodzi głównie o wdrożenie wniosków płynących z postępowań prowadzonych po poważnych wypadkach w górnictwie.

Pawlak nie zgodził się z opinią, że dla podniesienia bezpieczeństwa w górnictwie trzeba zwiększenia ilości kontroli w kopalniach

Nawiązując do wrześniowej katastrofy w kopalni "Wujek-Śląsk", gdzie zapłon i wybuch metanu zabiły 20 górników, Pawlak przypomniał, że aparatura pomiarowa i ostrzegawcza działała w tej kopalni prawidłowo. "Na siły natury i nagłe wypływy metanu nie pomoże nawet okamerowanie kopalni, bo w kamerze się metanu nie zauważy" - skomentował.

"Dochodzenie jest w toku, ale wydaje się, że widać już, jak siły natury są niezbadane. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, że nastąpił nagły wypływ metanu, iskra i doszło do tragedii. Tragedii, której nie sposób było ani przewidzieć, ani zapobiec. Można było ograniczać ryzyko, ale to jest taki zawód, który jest dla twardych ludzi" - mówił wicepremier podczas akademii barbórkowej w Wyższym Urzędzie Górniczym.

Pawlak nie zgodził się z opinią, że dla podniesienia bezpieczeństwa w górnictwie trzeba zwiększenia ilości kontroli w kopalniach. "Nie jest tak, że im więcej kontrolujących, tym bezpieczniej. Im więcej dobrych praktyk, dobrych rozwiązań, dobrego wyposażenia - tym bezpieczniej. Na to powinniśmy zwracać uwagę, a kontrole traktować jako mechanizm sprawdzający, a nie jedyny środek i sposób na bezpieczeństwo" - ocenił.

Zdaniem wicepremiera, w trosce o bezpieczeństwo najważniejsze jest odpowiednie planowanie i działania prewencyjne, z których muszą wynikać wnioski dotyczące przebudowy systemu bezpieczeństwa w kopalniach. "Nie można czekać, aż zdarzy się wypadek i wtedy dopiero podejmować reagowanie. Reagowanie jest tylko wtedy, kiedy zawiodą wszystkie inne systemy i mechanizmy zabezpieczeń" - dodał.

Również uczestniczący w barbórkowych uroczystościach w Katowicach główny geolog kraju Henryk Jacek Jezierski uważa, że za kształtowanie bezpieczeństwa w kopalniach odpowiedzialni są przede wszystkim przedsiębiorcy górniczy, a nie organa nadzoru.

Od początku roku do końca października w polskich kopalniach doszło do 2904 rozmaitych wypadków

"W Polsce jest 200 tys. pracujących górników, w ciągu roku wydobywamy 400 mln ton kopalin. Nie ma możliwości i sensu przy każdej ścianie, koparce, szybie wiertniczym postawić kontrolera" - mówił Jezierski, podkreślając, że urzędy górnicze powinny z jednej strony dbać o bezpieczeństwo w górnictwie, z drugiej pozwolić firmom prowadzić swobodną działalność gospodarczą.

Główny inspektor pracy Tadeusz Zając ocenił, że stan bezpieczeństwa w polskim górnictwie jest nadal daleki od oczekiwań. Przypomniał, że zamierzeniem inspekcji pracy jest doprowadzenie do obniżenia wskaźnika wypadków przy pracy w Polsce o jedną czwartą w ciągu trzech lat. Aby było to możliwe, konieczna jest również poprawa bezpieczeństwa w górnictwie.

Z danych WUG wynika, że od początku roku do końca października w polskich kopalniach doszło do 2904 rozmaitych wypadków, z czego 2311 w kopalniach węgla kamiennego. 36 osób zginęło w kopalniach węgla kamiennego, a po dwie w górnictwie rud miedzi oraz kopalin pospolitych. 24 górników odniosło ciężkie obrażenia, z czego 18 w kopalniach węgla kamiennego.

Prezes WUG Piotr Litwa przypomniał podczas piątkowych uroczystości, że w tym roku przygotowana została nowa strategia działania urzędów górniczych do 2014 r., która ma przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa w górnictwie. Litwa uważa, że należy dążyć do zmiany stylu pracy załóg górniczych, a liderami zmian powinni być szefowie górniczych spółek i pracownicy dozoru kopalń.