Komisja Europejska zatrzymała prace nad podstawowym rozporządzeniem dla branży. Zależy od niego, czy przy naprawie aut można używać tańszych części. Brak decyzji Brukseli może oznaczać zdominowanie rynku przez koncerny.
Obecnie Komisja Europejska nawet nie podaje już konkretnych terminów załatwienia sprawy.
– Nie jesteśmy w stanie podać precyzyjnie szczegółów dotyczących projektu nowego rozporządzenia w tej sprawie – poinformowało DGP biuro prasowe Komisji Europejskiej.
Branża motoryzacyjna uważa takie postępowanie za skandaliczne.
Jak uważa Marek Konieczny, partner w firmie motoryzacyjnej DCG Dealer Consulting, w ten sposób Komisja Europejska zafundowała branży motoryzacyjnej gigantyczny bałagan.
– Wszystkie terminy uważane do tej pory za sztywne są praktycznie zaprzepaszczone. W efekcie, na sześć miesięcy przed wygaśnięciem najważniejszej dla rynku motoryzacyjnego regulacji nikt nie wie, co będzie dalej – mówi Marek Konieczny, partner DCT Dealer Consulting Group.
Co gorsza, szanse na szybkie załatwienie sprawy są mizerne. Pytani przez DGP posłowie zasiadający w Parlamencie Europejskim tak aktywni w tej sprawie przed wyborami, obecnie przestali się tym interesować. Tą sprawą nie interesują się również przedstawiciele polskiej administracji, mimo że już w marcu tego roku Komisja Gospodarki Narodowej Senatu, jak również Komisja Gospodarki Sejmu, poparły zwolenników przedłużenia GVO na kolejne lata.

Więcej informacji: Koncerny motoryzacyjne mogą zmonopolizować rynek części zamiennych