WoMM czy buzz to niektóre z internetowych strategii, które można z powodzeniem zastosować samemu, bez żadnych kosztów.
W przeciwieństwie do tradycyjnego marketingu nowe taktyki marketingowe, które pojawiają w ostatnich latach w internecie, potrafią generować o wiele większe zyski, przy mniejszym nakładzie środków. Powód to mała wiedza przedsiębiorców o tych strategiach – co zapewne ulegnie z czasem zmianie – oraz ich cena. Dwie pierwsze opisane poniżej metody można z powodzeniem wdrażać w firmie bez żadnych wydatków.

Marketing w Naszej Klasie

Marketing na portalach społecznościowych (social media marketing) takich jak Nasza Klasa, GoldenLine lub Facebook stanowi jedną z najbardziej efektywnych nowych form marketingu dla coraz szerszej liczby firm. W większości przypadków promocja na nich polega na udzielaniu się w istniejących grupach i/lub tworzeniu swoich własnych społeczności – choć istnieje też możliwość wyświetlania banerów i reklam. Kluczem do sukcesu jest jednak długotrwała praca, regularne wpisywanie nowych treści, udzielanie się w dyskusjach i dzielenie się, adekwatną dla zainteresowanej grupy wiedzą. Ujemna strona to to, że nie można liczyć na szybki zarobek. Wiele zależy też od tego, czy reklamowana w ten sposób firma posiada brand, wokół którego może skupić grupę internautów. Aktualnie niewielu właścicieli małych firm zleca taką formę marketingu agencjom.

Marketing szeptany

Tzw. WoMM czy buzz marketing sprowadza się do wpisywania postów na forach. Marketing szeptany, bo o nim mowa, to umiejętność strategicznego uczestnictwa w rozmowie, która toczy się w sieci (choć może on mieć też miejsce poza internetem). Aby do niej przystąpić, nie wystarczy wpaść na chwilę i napisać: Nasz sklep jest super. Polecam! Internauci potrafią wyczuć autoreklamę w każdym, nawet najdrobniejszym niuansie, automatycznie dyskredytując tego typu post. Droga do efektywnego marketingu szeptanego polega na budowaniu zaufania. Często, aby polecić swoje własne produkty lub serwis, trzeba najpierw wykonać kilka postów niezwiązanych z firmą, ale wnoszących coś wartościowego do dyskusji. Większość firm ma jednak problemy z przełożeniem tego rodzaju marketingu na bezpośrednią i szybką sprzedaż. Służy on bardziej do budowania zaufania, marki i wizerunku eksperta w danej dziedzinie – niewątpliwie pożądane wartości, które przekładają się na sprzedaż w długoterminowej perspektywie. Wiarygodność marketingu szeptanego będzie z czasem maleć. Już teraz badania przeprowadzone przez Gemius pokazują, iż 30 proc. użytkowników potrafi bezbłędnie wyłowić informacje umieszczane przez firmy i agencje. Marketing szeptany jest też żmudny i czasochłonny, co sprawia, iż w większości przypadków firmy zlecają go zewnętrznym agencjom.

Marketing afiliacyjny

Marketing afiliacyjny (partnerski) polega z kolei na płaceniu właścicielom blogów, portali i innych stron za przekierowywanie (głównie za pomocą banerów i linków tekstowych) odwiedzającego na stronę firmy. W przeciwieństwie do Adsense (podobny system prowadzony przez Google), sieci afiliacyjne są w stanie rozliczać się także (lub nawet wyłącznie) z dokonanych transakcji. W takich przypadkach firma korzystająca z marketingu afiliacyjnego płaci partnerom tylko za konkretne efekty. Jest to podobne do zatrudnienia handlowców pracujących na prowizji. W Polsce działa już kilka sieci afiliacyjnych (Novem, Zanox, Afilo). Marketing partnerski jest domeną, z nielicznymi wyjątkami, prawie wyłącznie firm sprzedających produkty finansowe, w szczególności banków i ubezpieczycieli.

Ostrożnie z nowinkami

Przy wyborze strategii warto pamiętać, że w marketingu wygrywa zazwyczaj nie ten, kto używa najnowszych rozwiązań, ale ten, kto używa najbardziej odpowiednich z dostępnych, możliwie najskuteczniej. Zasada jest taka: przed zaangażowaniem środków w każdą nową formę marketingu warto ją przedtem dokładnie sprawdzić lub poczekać, by zrobili to inni.