Zarząd Stoczni Gdańsk SA i związki zawodowe działające w zakładzie nie zawarły porozumienia w sprawie planowanych zwolnień grupowych. We wtorek minął termin zakończenia konsultacji w tej sprawie.

Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Stoczni Gdańsk Waldemar Wilanowski powiedział we wtorek PAP, że strony nie porozumiały się w sprawie wysokości odpraw dla zwalnianych pracowników.

Poinformował, że zarząd stoczni proponuje wypłatę odpraw wynikających z ustawy o zwolnieniach grupowych w wysokości od jednej do trzech pensji, w zależności od stażu pracy. Zdaniem związkowców, zwalniani pracownicy powinni otrzymać odprawę o 50 proc. wyższą niż proponowana przez pracodawcę. "Tu są największe rozbieżności" - podkreślił.

Wiceprezes zarządu stoczni Ihor Yatsenko potwierdził PAP, że zwalniani stoczniowcy nie otrzymają wyższych odpraw niż te wynikające z ustawy. "Po prostu stoczni na wyższe odprawy nie stać" - dodał.

W związku z restrukturyzacją zatrudnienia w stoczni ma być zwolnionych 250 osób. 163 osoby mają otrzymać propozycje przekwalifikowania się, a jeśli z tego nie skorzystają - także zostaną zwolnione. Redukcja zatrudnienia ma się rozpocząć w październiku i potrwać do 30 czerwca 2010 r. W pierwszej kolejności mają być zwolnione osoby z uprawnieniami do renty czy emerytury. Wiceprezes poinformował, że zwolnienia obejmą głównie pracowników administracji i personelu pomocniczego.

Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku Roland Budnik zapewnił PAP, że w momencie rozpoczęcia zwolnień urząd na terenie stoczni otworzy swój punkt konsultacyjny. Poinformował, że zwalniani będą mogli skorzystać z pomocy doradców zawodowych. Zostaną im także zaproponowane bezpłatne szkolenia.

Budnik powiedział, że zwolnieni stoczniowcy będą mogli także otrzymać dofinansowanie (w wys. ok. 19 tys. zł) na rozpoczęcie działalności gospodarczej oraz skierowanie na staż lub przygotowanie zawodowe.

Poinformował, że urząd może zaproponować zwalnianym ok. 500 ofert pracy.

Tymczasem w środę Komisja Europejska podejmie decyzję ws. zatwierdzenia planu restrukturyzacji stoczni Gdańsk, od czego zależy przetrwanie zakładu. Z wypowiedzi samej komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes w lipcu w Gdańsku wynika, że decyzja, która zapadnie na ostatnim przed wakacyjną przerwą posiedzeniu komisarzy, będzie pozytywna. Udzielona stoczni Gdańsk przez rząd pomoc publiczna ma być uznana za legalną, stocznia nie będzie musiała jej zwracać i nie będzie ogłoszona upadłość.

W programie restrukturyzacji, uzgodnionym z KE przez właściciela zakładu, czyli spółkę ISD, oraz Ministerstwo Skarbu Państwa, zapisano plany inwestycyjne stoczni na poziomie 600 mln zł. Firma ISD zapewniła, że rozszerzona działalność przedsiębiorstwa będzie oparta na trzech rodzajach produkcji: stoczniowej, budowie dużych konstrukcji stalowych oraz wież dla elektrowni wiatrowych. Plan gwarantuje zatrudnienie na poziomie co najmniej 1,9 tys. osób, podczas gdy obecnie w stoczni pracuje ponad 2,1 tys. osób.