Gwałtownie spada liczba nowych hoteli budowanych w Polsce. Kryzys gospodarczy spowodował, że realizacja wielu projektów hotelowych została zawieszona lub wręcz wstrzymana.
Z miesiąca na miesiąc spada liczba osób odwiedzających Polskę, co powoduje spadek liczby cudzoziemców korzystających z bazy noclegowej. Tylko w I kwartale tego roku do naszego kraju przyjechało o 20 proc. mniej turystów. Eksperci zwracają uwagę, że popyt na usługi hotelarskie tak naprawdę tworzą klienci instytucjonalni, których pracownicy przyjeżdżają do Polski służbowo. Jednak i w tym przypadku odnotowano 10-proc. spadek liczby przyjeżdżających. Jednak kryzys gospodarczy spowodował, że firmy jeszcze wysyłające pracowników do Polski nie opłacają im już noclegu w najdroższych hotelach. To spowodowało spadek poziomu obłożenia pokoi w hotelach cztero- i pięciogwiazdkowych. Natomiast nadal nie brakuje klientów w tańszych hotelach. Z ostatniego raportu Cushman & Wakefield Polska wynika, że na rynku hotelowym już widać ograniczenie wydatków na imprezy integracyjne. To wszystko razem spowodowało dramatyczny spadek obłożenia hoteli w Polsce.
– Porównując z tym samym okresem w zeszłym roku, obłożenie hoteli spadło o 7 proc. do 15 proc. – mówi Guy Simmons, associate director z działu inwestycji hotelowo-rekreacyjnych w Colliers International.
Dla porównania w tym samym okresie obłożenie hoteli w Budapeszcie wynosiło 27 proc., a w Pradze 21 proc. W najlepszym okresie dla hotelarstwa notowano nawet 70-proc. obłożenie hoteli. Eksperci ostrzegają, że jeszcze gorszy będzie ten i przyszły rok. Na rynku utrzymają się tylko najlepsze hotele wzniesione w najlepszym rejonach kraju, które dodatkowo mają wieloletnie umowy ze znanymi operatorami.

Liczą się zyski

Jak zauważa Guy Simmons, w Polsce jednak muszą powstawać nowe hotele.
– W porównaniu z innymi krajami unijnymi Polska posiada duży potencjał rozwoju rynku hotelowego. Nasi zachodni sąsiedzi, Niemcy, mogą się pochwalić wskaźnikiem 200 łóżek hotelowych na 10 tys. mieszkańców, podczas gdy w Polsce jest on blisko pięciokrotnie niższy i wynosi 36 łóżek – mówi Guy Simmons.
Hotelarze szukają wyjścia z trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się ten sektor gospodarki. Jednym ze sposobów zachęcenia klientów do skorzystania z noclegu jest budowa hoteli przy głównych węzłach komunikacyjno-transportowych w największych miastach w Polsce. W I kwartale 2009 r. otwarty został Hotel De Silva Express Katowice Airport przy lotnisku Pyrzowice. Ciekawym zjawiskiem jest również rozwój koncepcji condo-hoteli, zwłaszcza obecnie, kiedy największym problemem na rynku nieruchomości jest finansowanie inwestycji. Dobra lokalizacja w popularnej miejscowości turystycznej i jakość projektu oraz dobry marketing pozwalają zdobyć środki niezbędne do finansowania inwestycji od indywidualnych inwestorów nabywających poszczególne apartamenty. Jednak na marzeniach mogą się skończyć planu budowy hoteli na Euro 2012.
– Jeśli hotel ma powstać tylko po to, aby zaspokoić popyt na łóżka hotelowe, który pojawi się w związku z rozgrywkami w ramach Euro 2012, to podstawy finansowe tego projektu są bardzo kruche. Każdy hotel musi przynosić zyski, a jego powstanie musi poprzedzać biznesplan obejmujący dłuższy horyzont czasowy niż najbliższe trzy lata – mówi Guy Simmons.



Dla bogaczy

Z danych Colliers International wynika, że w Polsce jest wiele miejsca na nowe projekty hotelowe w kolejnych 10–20 latach i to we wszystkich kategoriach, wliczając w to niezaspokojoną jeszcze potrzebę pojawienia się w Polsce prawdziwie luksusowych marek hotelowych. Według Cushman & Wakefield obiekty pięciogwiazdkowe nadal będą stanowić niszę rynkową. Obecnie zdecydowany niedobór takich hoteli jest we Wrocławiu czy w Poznaniu. Właśnie w tych miastach inwestorzy chcą budować nowe obiekty. Na liście są także Kraków, Łódź i Warszawa. W ubiegłym, rekordowym roku najwięcej, bo aż 35 hoteli otwarto w miastach wojewódzkich. Połowa z nich należy do znanych sieci, takich jak Orbis, NH, BWH&R, SESilva czy VIH&R. Zdecydowana większość nowo otwartych obiektów to hotele trzy- i czterogwiazdkowe. Natomiast luksusowe hotele pięciogwiazdkowe stanowiły tylko 8 proc. wszystkich powstałych obiektów. Obecnie w fazie budowy lub modernizacji jest 140 hoteli, z czego co czwarty znajduje się w mieście wojewódzkim. W sumie w tych miastach do końca tego roku zostanie oddanych 1,5 tys. łóżek. Termin ukończenia pozostałych obiektów jest planowany do końca 2012 roku. Większość z nich będzie należeć do wielkich sieci, takich jak Hilton, Orbis, Rezidor czy Qubus Management. W fazie planowania jest także 160 hoteli cztero- i pięciogwiazdkowych. Jak zwraca uwagę Guy Simmons, segmentem, który będzie rozwijał się najdynamiczniej w przyszłości, jest jednak sektor hoteli klasy economy czyli dwu- i trzygwiazdowych, posiadających globalną markę lub działających poza siecią, lecz zachowujących odpowiednio wysoki poziom usług.
– Gdyby założyć powstanie tysiąca nowych pokoi hotelowych rocznie w markowych projektach klasy ekonomicznej przez kolejnych 10 lat, dałoby to liczbę 10 nowych markowych hoteli rocznie w nadchodzącej dekadzie, a i tak uplasowałoby nas to daleko poza innymi krajami Unii Europejskiej z Niemcami na czele – dodaje Guy Simmons.
Eksperci zwracają uwagę, że bez względu na staż hotelu każdy z operatorów hotelowych i właścicieli powinien zwrócić uwagę na kilka podstawowych czynników sukcesów, z których główny to autentyczna gościnność przekładająca się na doskonałą obsługę gości. Optymalizacja kosztów operacyjnych bez uszczerbku dla komfortu gości oraz dbałość o pracowników hotelu to kolejne ważne czynniki sukcesu rynkowego.

Brak płynności

Największym potencjalnym zagrożeniem dla nowych projektów hotelowych jest wydłużający się okres braku płynności instytucji finansujących inwestycje. Taka sytuacja znacznie utrudnia inwestorom oraz deweloperom wprowadzanie na rynek nowych obiektów hotelowych wszystkich kategorii, ponieważ wymogi banków odnośnie kapitału własnego osiągają niewyobrażalnie wysokie poziomy. Już dzisiaj wiadomo, że w tym roku hotele położone w miejscowościach turystycznych, w dużym stopniu zależne od przyjazdów gości zagranicznych w sezonie letnim, mocno odczują tendencję turystów do oszczędzania w okresie dekoniunktury. Dołączy do tego presja na obniżanie stawek, w związku z koniecznością zapełnienia jak największej liczby wolnych pokoi.