Prawie co dziesiąty kredyt hipoteczny w tym roku został udzielony w ramach programu Rodzina na Swoim. Od początku roku wartość nowych kredytów z dopłatą wzrosła prawie o 1,6 mld zł.
W maju padł rekord pod względem liczby i wartości nowo udzielonych kredytów z dopłatą skarbu państwa.
– Tylko w ciągu tego jednego miesiąca banki współpracujące z nami udzieliły kredytów o wartości 511 mln zł – mówi Bogdan Zdunek z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Od początku roku wartość udzielonych kredytów z dopłatą wyniosła prawie 1,6 mld zł. Obecnie co dziesiąta pożyczka mieszkaniowa to kredyt z dopłatą. W tej chwili kredytów z dopłatą udziela dziewięć banków i SKOK-i. Liderem tego rynku jest Pekao.
– Od stycznia do kwietnia udzieliliśmy kredyty z dopłatą o łącznej wartości ponad 622 mln zł, czyli prawie tyle, ile w całym ubiegłym roku – mówi Magdalena Załubska-Król z Pekao.
Bardzo duży udział w rynku ma też PKO BP.
– Sprzedaż kredytów od stycznia do kwietnia przekroczyła 413 mln zł. W porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku oznacza to ponadpięciokrotny wzrost wartości takich kredytów – mówi Maciej Kazimierski z PKO BP.
Według danych BGK oba banki mają na swoim koncie większość wszystkich kredytów z dopłatami. Jednak także mniejsze banki notują bardzo dynamiczny wzrost sprzedaży kredytów w ramach programu Rodzina na Swoim.
– Od kwietnia udzielamy takich kredytów i obserwujemy stały wzrost liczby składanych wniosków. W maju kredyty preferencyjne stanowiły już znaczny udział we wszystkich udzielonych przez nas kredytach hipotecznych – przyznaje Michał Hucał z Alior Banku.
– Prawie połowa udzielanych przez naszą grupę kredytów hipotecznych to kredyty z dopłatą, ale są miejsca, gdzie takich kredytów jest jeszcze więcej – mówi Piotr Matwiej z Banku Polskiej Spółdzielczości.
Największe znaczenie kredyty z dopłatą mają dla Banku Pocztowego.
– Od początku roku do połowy maja udzieliliśmy 80 mln zł nowych kredytów hipotecznych i nawet 80 proc. z nich to kredyty z dopłatą – potwierdza Magdalena Ossowska z Banku Pocztowego.
W tej chwili najwięcej kredytów z dopłatą trafia do mieszkańców Warszawy i Mazowsza – w sumie od początku roku było to 412 mln zł. Z dopłat korzysta też bardzo wiele osób w województwie śląskim i Wielkopolsce.
Obecnie najważniejszym kryterium, które ogranicza dostęp do tego kredytu, jest ocena zdolności finansowej kredytobiorcy, dokonywana przez bank.
– Dla banku jest to zwykły kredyt komercyjny i zdolność kredytowa klienta jest liczona dla całego kredytu bez dopłaty – twierdza Piotr Matwiej.
Nawet jeśli starający się o kredyt z dopłatą mają odpowiednią zdolność kredytową, muszą spełnić jeszcze dodatkowe warunki. O taką pożyczkę mogą starać się bowiem małżeństwa albo osoby samotnie wychowujące dziecko. Mogą liczyć, że przez osiem lat państwo będzie spłacało połowę odsetek od kredytu. W ciągu tego okresu łączna wartość pomocy państwa może wynieść nawet 100 tys. zł.
BGK szacuje, że do końca roku wartość udzielonych kredytów z dopłatami wzrośnie nawet do 4 mld zł.