Gdyby nie współpraca PZU Życie z bankami, rynek polis na życie wzrósłby tylko o 6 proc. Odwrót od polis z funduszem kapitałowym zrekompensuje 5 mld zł przychodów z polis strukturyzowanych. Ponad 10-proc. wzrost składek z polis majątkowych to efekt napływu aut z zagranicy, które trzeba ubezpieczyć.

Towarzystwa ubezpieczeń na życie zanotowały ponownie rekordowy wzrost rynku na poziomie 34 proc. - wynika z danych 25 towarzystw, których wyniki zebrała firma Ogma. Po I kwartale, kiedy po raz pierwszy od kilku lat spółki majątkowe wykazały większy wzrost składek (odpowiednio 11,3 proc. życiowe, 12,4 majątkowe), to znakomity wynik sektora. Jednak okazuje się, że to efekt wzrostu przychodów jednego gracza: PZU Życie. Spółka zebrała prawie 3,8 mld zł więcej niż rok wcześniej. Głównie to efekt przeprowadzenia z bankami kilku akcji sprzedaży polis na życie i dożycie tzw. antybelek, które przyniosły spółce ponad 4 mld zł składek, podczas gdy rok temu było to 430 mln zł.

Odwrót od inwestycji

Gdyby nie rezultat PZU, rynek wzrósłby zaledwie o 6 proc., a więc znacznie mniej niż po I kwartale 2008 r. To efekt odwrotu od polis z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, który najbardziej odczuły takie spółki jak Aegon, Allianz czy Skandia. Te pierwsze dwie spółki rok temu znajdujące się odpowiednio na 3 i 4 pozycji na rynku teraz zajmują 8 i 11 pozycję.

- Spadek dotyczy wyłącznie polis inwestycyjnych z jednorazową składką, co jest zrozumiałe, bo klient bankowy ma obecnie atrakcyjne lokaty i bez żadnej fatygi może poczekać na lepszą koniunkturę na giełdach, ma także szereg innych pozbawionych ryzyka inwestycyjnego ofert z banku - mówi Dariusz Salata, członek zarządu Aegon.

Chodzi tu głównie o wspomniane już polisy antypodatkowe, które dają małe (nieco wyższe niż na lokacie bankowej), ale za to pewne zyski oraz polisy strukturyzowane, które dają gwarancję braku straty kapitału, a obiecują potencjalnie wyższe zyski np. z inwestycji na giełdach czy w surowce. Dzięki tym ostatnim rośnie Europa Życie, która od początku 2007 r. uruchomiła aż 300 nowych produktów strukturyzowanych.

- Można oszacować, że w tym roku w tego typu produkty Polscy zainwestują około 5 mld zł - mówi Krzysztof Rosiński, z zarządu Europa Życie.

Równocześnie zapowiada, że jego firma wyhamuje trochę dynamikę opracowywania tego typu produktów. Według Krzysztofa Rosińskiego, wraz z poprawieniem perspektyw rynku finansowego można się spodziewać odejścia od produktów ze 100-proc. gwarancją kapitału, tak poszukiwanych w okresie intensywnych spadków.

- Pojawią się produkty z 70-80 proc. gwarancją kapitału, ale obiecujące wyższe stopu zwrotu - mówi Krzysztof Rosiński.

Gorsze wyniki

Dekoniunktura odbiła się nie tylko na przychodach ze składek, ale też zysków z inwestycji dokonywanych przez towarzystwa. To jeden z powodów, którymi ubezpieczyciele tłumaczą gorsze niż przed rokiem wyniki finansowe. Dodatkowo na wyniki towarzystw majątkowych wpłynęło wprowadzenie tzw. podatku Religi, czyli 12 proc. opłaty od wpłaconych za polisy OC komunikacyjnego składek. Ponieważ towarzystwa ostro konkurują między sobą, starały się w miarę możliwości nie podwyższać składek, uderzyło to w ich wyniki finansowe. Na przykład grupa Vienna Insurance Group, którą tworzy osiem towarzystw, m.in. Compensa czy Interrisk, zanotowała stratę na poziomie 5,4 mln zł.

- Gdyby nie podatek, zyski spółek z grupy VIG wyniosłyby 18 mln zł - mówi Tomasz Borowski z biura prasowego Compensy.

Ale ubezpieczyciele majątkowi mają też nowe zmartwienie.

- Z dużą uwagą obserwujemy skutki nowelizacji kodeksu cywilnego, na mocy której od sierpnia tego roku sądy mogą przyznawać zadośćuczynienia za krzywdę i cierpienia członkom rodziny osoby, która zmarła np. wskutek wypadku komunikacyjnego - mówi Paweł Wróbel, rzecznik Generali.

Samochody pomagają

Ale ubezpieczyciele mają też powody do zadowolenia, bo szeroką ławą płyną do nas samochody z zagranicy. Po rekordowym lipcu, w którym sprowadzono ponad 130 tys. aut, można spodziewać się, że jeśli 25 proc. dynamika z pierwszych siedmiu miesięcy utrzyma się, to na naszym rynek trafi około 1,25 mln aut. Co prawda sprzedaż nowych aut nie rośnie tak dynamicznie, ale nieco ponad 10 proc. wzrost powinien dać przynajmniej 320 tys. samochodów. Przy czym ubezpieczeniowcy krzywo patrzą na obniżki cen nowych aut w salonach, bo oznacza to dla nich mniejsze przychody ze składek. Równolegle, w tym samym stopniu nie spadają ceny części, co powoduje, że koszty napraw aut na gwarancji nie spadają w takim samym stopniu.

O 34 proc. wzrósł rynek ubezpieczeń na życie i 10 proc. - ubezpieczeń majątkowych - wynika z szacunków GP na podstawie danych ponad 20 większych firm z każdego segmentu rynku. Oznacza to, że ubezpieczyciele zebrali w I półroczu łącznie ponad 27 mld zł składek. Jednak gdyby nie około 4 mld przychodów z bancassurance PZU Życie, rynek polis na życie wykazałby tylko 6-proc. wzrost składek. / ST