Premier Donald Tusk, pytany w sobotę w "Kontrapunkcie" radia RMF FM i "Newsweeka", czy stocznie Gdynia i Szczecin kupili Katarczycy, powiedział, że chodzi o fundusz reprezentujący interesy z tamtego regionu.

"Jest konkretny fundusz, który reprezentuje interesy i możliwości finansowe, pieniądze z tamtego regionu. I oczywiście nie byłoby to możliwe, gdyby nie m.in. moja wizyta, ale także wielokrotne wizyty w Katarze, w Kuwejcie, moje rozmowy telefoniczne, wymiana korespondencji i - co najważniejsze - nasze starania, aby w tych trudnych w świecie czasach dla stoczni znaleźć inwestora, który dysponuje pieniędzmi" - zaznaczył.

Premier, pytany, czy jest w stanie dać gwarancję, że stocznie będą dalej budowały statki, powiedział: "Gdybym był inwestorem, gdybym miał swoje pieniądze i tam zainwestował, to bym dał taką gwarancję".

Jednocześnie podkreślił, że daje gwarancję, iż jego rząd "zrobił absolutnie wszystko, żeby problem stoczni rozwiązać pozytywnie". "To znaczy ci ludzie, którzy utracili pracę, otrzymali bardzo wysokie odprawy, a na majątku obu stoczni - w Gdyni i w Szczecinie - będzie pracował inwestor, który powiedział nam, a następnie publicznie, że jest zainteresowany budową statków" - dodał.

"Dlaczego arabscy inwestorzy są zainteresowani? Dlatego, bo są zainteresowani także naszą współpracą, jeśli chodzi o gaz i udział, swój udział także, w rynku gazu w Polsce" - tłumaczył premier.

"Nie będzie tego udziału, jeśli nie będzie dobrej współpracy z stoczniach. To jest naprawdę dobrze pomyślane przedsięwzięcie, a to, że jesteśmy dyskretni - tego wymaga dobry finał" - podkreślił.

Szczegóły związane z wyprzedażą majątku stoczni zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej

Licytacja na części majątku stoczni Gdynia odbyła się 13 i 14 maja. W 31 przetargach wylicytowano 25 części majątku tego zakładu. Z kolei licytację na majątek stoczni Szczecin przeprowadzono 15 i 16 maja. W ramach 11 przetargów sprzedano 10 części majątku tego zakładu. Przetarg na sprzedaż najważniejszych aktywów obu stoczni wygrała firma Stichting Particulier Fonds Greenrights, działająca w imieniu spółki United International Trust N.V. We wtorek zaś odbyła się aukcja na te części majątku stoczni Gdynia, które nie zostały sprzedane w drodze licytacji. Zwycięzcą aukcji jest również firma Stichting Particulier Fonds Greenrights.

Zarządca kompensacji Roman Nojszewski z firmy Bud Bank Leasing (odpowiedzialnej za wycenę i sprzedaż majątku obu stoczni) wyjaśnił, że ostateczne umowy powinny być podpisane w ciągu miesiąca, "po przeprowadzeniu całej formalnej procedury administracyjnej", tym samym zaczną obowiązywać. Mówił, że Stichting Particulier Fonds Greenrights wylicytowała części majątku stoczni Gdynia za kwotę ponad 270 mln zł netto, a stoczni Szczecin na ponad 94 mln zł netto.

W piątek Firma Bud Bank Leasing, odpowiedzialna za sprzedaż stoczni Gdynia i Szczecin, podpisała umowy z firmami zewnętrznymi, które będą zabezpieczały majątek stoczni Gdynia. Chodzi o firmy: Euro-Guard, Euro-Rusztowania i Boja.

Jak informowała Roma Sarzyńska, rzeczniczka nadzorującej sprzedaż majątku obu zakładów Agencji Rozwoju Przemysłu, zarządca kompensacji, w imieniu i na rzecz Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o.o., podpisał aneks do umowy z firmą Ares Service, która do tej pory ochraniała majątek Stoczni i przedłużył jej obowiązywanie od 1 czerwca 2009 r.

Komisja Europejska oczekuje przesłania z Polski informacji o przebiegu i skutkach przetargów na sprzedaż stoczni w Gdyni i Szczecinie. "Polska ma czas do 6 czerwca na przesłanie informacji na temat sprzedaży stoczni" - powiedział w piątek PAP rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd i dodał, że KE przeanalizuje i oceni przesłane przez Polskę informacje, kiedy już trafią do Brukseli.

"Minister skarbu Aleksander Grad poinformował Komisję Europejską, że wszelkie czynności dotyczące sprzedaży aktywów zostały przeprowadzone zgodnie z ustaleniami z Komisją i zwrócił się do niej o wyznaczenie terminu zamknięcia procesu kompensacji prowadzonego zgodnie ze specustawą stoczniową" - podał resort skarbu.

Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej, która weszła w życie 6 stycznia. Nie gwarantuje ona produkcji statków w sprzedanych zakładach.

Przyjęcie i realizacja ustawy są efektem uznania w ubiegłym roku przez Komisję Europejską za nielegalną pomocy finansowej udzielonej przez polski rząd obu stoczniom.