Powodem przekroczenia dopuszczalnego deficytu sektora finansów były zaniechania w latach 2005-2007 - powiedział w środę na spotkaniu z dziennikarzami wiceminister finansów Ludwik Kotecki.

"Były to lata szybkiego wzrostu gospodarczego i to był czas, by się przygotować i obniżyć maksymalnie deficyt" - dodał wiceminister.

Przyjmując raport o sytuacji polskich finansów publicznych, Komisja Europejska podjęła w środę pierwszy krok w kierunku otwarcia procedury nadmiernego deficytu wobec Polski, za który odpowiedzialnością obarcza nie tylko kryzys, ale i polskie władze.

Według Koteckiego, decyzja KE jest usankcjonowaniem sytuacji, która nastąpiła w 2008 roku.

Wiceminister dodał, że w procedurze nadmiernego deficytu inaczej traktowane są kraje należące do strefy euro, a inaczej państwa spoza strefy. "W przypadku tych drugich, sankcji praktycznie nie ma. Jest wdrożona presja, aby kraj unikał nadmiernego deficytu" - wyjaśnił.

Kotecki powiedział, że według prognoz rządu wzrost gospodarczy w Polsce w tym roku będzie dodatni

Dodał, że "nie wiąże się to (procedura nadmiernego deficytu - PAP) z żadnymi negatywnymi konsekwencjami".

Jego zdaniem rada ministrów finansów 27 krajów UE (Ecofin) może podjąć decyzję co do ścieżki wyjścia Polski z deficytu w czerwcu lub lipcu br.

Minister wyjaśnił, że tegoroczna prognoza rządu dotycząca deficytu na poziomie 4,6 proc. PKB powstała w końcu marca br. Według niego od tamtej pory minęło "trochę czasu" i nie uwzględnia ona dodatkowych działań rządu, czyli planowanej na lipiec nowelizacji budżetu.

Kotecki powiedział, że według prognoz rządu wzrost gospodarczy w Polsce w tym roku będzie dodatni. Jego zdaniem "będzie się on zawierać (...) w przedziale pomiędzy 0 a 1 proc.".