Kryzys światowej gospodarki na razie nie skutkuje mniejszym zainteresowaniem podyplomowymi studiami menedżerskimi. Jednak programy edukacyjne są rewidowane i to dość gruntownie w wielu przypadkach.
W ostatnich miesiącach polskie uczelnie realizujące program MBA nie notują mniejszego zainteresowania ofertą edukacyjną. Być może liczba kandydatów na studia w ogóle nie ulegnie zmianie w porównaniu do lat poprzednich, w których panowała koniunktura gospodarcza. Historia studiów MBA, sięgająca przeszło 100 lat wstecz, dowodzi, że - paradoksalnie - w okresach kryzysu ekonomicznego liczba chętnych do nauki się zwiększa. Znawcy edukacji menedżerskiej i historii mówią wręcz o odwróconym cyklu koniunkturalnym. Fenomen ten polega na tym, że gdy w gospodarce narastają trudności, nabór kandydatów na studia MBA się zwiększa. Dlaczego tak się dzieje? Gdy w czasach prosperity płace rosną, ludzie nie chcą rezygnować z pracy ani ograniczać sobie możliwości zarobkowania, aby znaleźć czas i siły na naukę. Gdy jednak płace stoją w miejscu lub wykazują tendencje zniżkowe, wówczas narasta trend powrotu do nauki. Podjęcie studiów ma w takiej sytuacji utorować ambitnym pracownikom drogę do poprawy ich pozycji na rynku pracy.

Identyfikacja zmian

Kryzys nie pozostaje jednak obojętny na kształt programów nauki.
- W sytuacji kryzysu menedżerowie powinni w większym stopniu korzystać z analizy strategicznej. Dzięki temu będą mogli szybciej identyfikować zmiany, jakie zachodzą w otoczeniu przedsiębiorstw, i szukać odpowiednich rozwiązań dla kierowanych przez nich organizacji - uważa Paweł Dobski, kierownik Polsko-Niemieckiego Programu MBA w Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.
Zdaniem prof. Marka Gruszczyńskiego, dyrektora programu Canadian Executive MBA (CEMBA) w Szkole Głównej Handlowej, dobry program MBA powinien być ustawicznie modyfikowany.
- Chodzi o to, by nauka miała ścisły związek z aktualną sytuacją w gospodarce i zawierała w sobie odpowiedzi na wymogi zmieniającego się rynku - wskazuje prof. Marek Gruszczyński. W CEMBA jedną z form odpowiedzi na kryzys jest wprowadzenie najnowszej wersji gry symulacyjnej z dziedziny strategii marketingowej i ogólnej strategii biznesowej.
W wykładzie dotyczącym ekonomicznego otoczenia biznesu zachodzą istotne zmiany w dotychczasowym sylabusie (planie) studiów.
- Obecna wersja tego przedmiotu kładzie o wiele większy, niż choćby przed rokiem, nacisk na makroekonomiczne aspekty działalności biznesowej w zmieniających się warunkach, w kontekście aktualnej sytuacji gospodarczej Polski i świata - podkreśla prof. Marek Gruszczyński.
Wykładowcy zarządzania finansowego w przedsiębiorstwie i finansów międzynarodowych przygotowują tam obecnie specjalne wykłady (na podstawie źródeł polskich i zagranicznych) dotyczące problemów związanych z kryzysem finansowym na rynkach światowych i jego konsekwencji.

Edukacyjne remedium

Uczelnie prowadzące studia dla menedżerów natychmiast zareagowały na kryzys.
- Dyrektor studiów EURO*MBA w naszej uczelni bardzo szybko zorganizował w Maastricht jeden z sześciu zjazdów wchodzących w skład programu studiów - informuje prof. Witold Bielecki, zastępca rektora Akademii Leona Koźmińskiego.
Zajęcia w Holandii były poświęcone strategicznym zmianom w firmach w obliczu zaistniałego kryzysu. Słuchacze wspólnie zastanawiali się, jakie są przyczyny kryzysu i jak zmienia się dziś otoczenie biznesowe.
- Zmiany zachodzące w gospodarce były rozpatrywane zarówno w stopniu makro, w skali indywidualnych firm, jak i w odniesieniu do poszczególnych menedżerów - mówi prof. Witold Bielecki.
Narastanie kryzysu spowodowało, że w programie EURO*MBA w Akademii Leona Koźmińskiego większy nacisk położono na zajęcia z zarządzania ryzykiem i zmianą, a także z zarządzania finansami. W uczelni tej realizowany jest też unikalny program z psychologii biznesu dla menedżerów.
- Menedżerowie zaniżali prawdopodobieństwo wystąpienia negatywnego scenariusza, z którym bezpośrednio nigdy się nie zetknęli. Trzymali się przekonania, że dotychczasowe, pozytywne trendy w gospodarce będą kontynuowane i nie ulegną odwróceniu. Dlatego w procesie kształcenia kładziemy obecnie większy nacisk na zapoznanie menedżerów z dość powszechnymi pułapkami poznawczymi i uczulamy ich na realną możliwość wystąpienia nieoczekiwanych zmian - mówi dr Piotr Zielonka, kierownik studiów.

Lekcja z kryzysu

Do realizowanych w Wyższej Szkole Handlu i Prawa im. Łazarskiego studiów MBA zostaną w tym roku wprowadzone specjalne studia nad przypadkami, uczące menedżerów, jak mają zapobiegać angażowaniu się w działania mogące doprowadzić kierowane przez nich firmy do kryzysu.
- W programach edukacji menedżerów wzmacniane będą zajęcia wyrabiające u studentów zdolność do lepszej oceny możliwych scenariuszy przyszłego rozwoju firm, branż i całych gospodarek oraz związanych z takimi scenariuszami ryzyk - mówi Mieczysław Błoński, dyrektor programu MBA UWL-LSC na Uczelni Łazarskiego.
OPINIA
PROF. ROMAN GŁOWACKI
dyrektor Centrum Kształcenia Menedżerów przy Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego
Centralnym punktem odniesienia w edukacji menedżerskiej, zwłaszcza w programach MBA, powinna być problematyka przywództwa (leadership), rozpatrywana w powiązaniu z etyką (ethics) i społeczną odpowiedzialnością (corporate social responsibility). Zwłaszcza teraz w dobie kryzysu konieczne jest odejście od wąskiego ujmowania zadań organizacji, w tym także organizacji biznesowej. Dotychczas dominował tu, czasami bezwzględnie, imperatyw zysku przy jednoczesnym niedostrzeganiu wartości społecznych i etycznych.
Modyfikacje w kształceniu menedżerów polegają na wprowadzaniu problematyki kryzysu finansowego do szeregu kursów objętych programem studiów, a zwłaszcza w zakresie takich przedmiotów, jak: finanse przedsiębiorstwa, zarządzanie finansami, zarządzanie na międzynarodowych rynkach finansowych, ekonomia menedżerska. Poza tym w bieżącym roku akademickim został wprowadzony do programu przedmiot: odpowiedzialność biznesu (corporate responsibility).