Prawo pierwokupu Agencji Nieruchomości Rolnych będzie ograniczone tylko do umów sprzedaży. Ingerencja Agencji, gdy dochodzi do zniesienia współwłasności lub podziału majątku wspólnego małżonków, powinna zostać wyłączona.
Poselski projekt nowelizacji ustawy z 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego (Dz.U. nr 64, poz. 592) pomija wiele patologii, które ujawniły się w ciągu pięcioletniego stosowania ustawy - twierdzą notariusze, którzy muszą stosować te przepisy na co dzień. Projekt ogranicza prawo pierwokupu tylko do nieruchomości rolnych poniżej 1 hektara.
- Źle się stało, że nowelizacja nie eliminuje prawa pierwokupu Agencji co do nieruchomości rolnych położonych w granicach miast - uważa Marcin Rogala, adwokat z kancelarii Smolarek, Rogala, Caban - Adwokaci i Radcowie Prawni.
Tych gruntów w miastach jest ponad 19 mln ha, ale deweloperzy, kiedy słyszą o prawie pierwokupu, zapominają o inwestycjach na takich gruntach.

Mieszany charakter

Projekt pomija nieruchomości o charakterze mieszanym, rolno-budowlanym. Ani obowiązujące przepisy, ani rozwiązania proponowane w poselskim projekcie nie precyzują, jak należy traktować takie działki.
- Należy jednoznacznie przesądzić w ustawie, czy prawo pierwokupu przysługuje także wtedy, gdy jedynie część nieruchomości jest zakwalifikowana na cele rolne, a przedmiotem sprzedaży jest cała nieruchomość - mówi Marta Dąbrowska z kancelarii adwokackiej Grzybowski & Guzek.

Ważna zdolność produkcyjna

Prawnicy krytykują także brak powiązania prawa pierwokupu ze sposobem zagospodarowania nieruchomości oraz z jej zdolnością produkcyjną.
- Dolna granica nieruchomości rolnej, podlegająca pierwokupowi Agencji, powinna być określona zarówno jako 1 ha rzeczywisty, jak i przeliczeniowy, stosowany przy obliczaniu podatku rolnego - uważa dr Michał Jackowski.
- Pierwokup nie powinien dotyczyć nieruchomości, które wprawdzie zaliczane są do rolnych, jednak ich zdolność produkcyjna w rolnictwie jest znikoma - uważa Marta Dąbrowska.
Dziś nabywca lub uprawniony do pierwokupu musi przedstawić specjalne poświadczenie wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Jeden z tych organów musi bowiem zweryfikować oświadczenie nabywcy lub uprawnionego do pierwokupu. W praktyce poświadczenie to jest powszechnie zastępowane stosownymi zaświadczeniami wójta. Nowelizowane przepisy powinny skończyć z tą fikcją.
- W ustawie należałoby jednoznacznie określić, czy oświadczenie wójta, burmistrza, prezydenta miasta jest zaświadczeniem w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania administracyjnego - uważa Michał Jackowski.

Tylko umowa sprzedaży

Rozwiązałoby sytuację, gdyby wójt wydawał zaświadczenia w terminie siedmiu dni od zgłoszenia wniosku.
Dobrym, praktycznym rozwiązaniem byłoby także zlikwidowanie wykupu nieruchomości rolnych w przypadku innego niż w drodze umowy sprzedaży przeniesienia własności nieruchomości rolnych. Stosowanie prawa pierwokupu w sytuacji, gdy dochodzi do zniesienia współwłasności lub gdy rozwodzący się małżonkowie dzielą swój majątek, jest z pewnością nieuzasadnione.
OPINIA
ZBIGNIEW KLEJMENT
notariusz
Przy wprowadzaniu zmian w ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego warto uwzględniać opinię osób stosujących te przepisy w praktyce. W uzasadnieniu projektodawcy słusznie odnoszą się do statystyki dotyczącej stosowania prawa pierwokupu. Statystyka ta weryfikuje bowiem wiele poglądów dotyczących omawianej ustawy. Nie znam przypadku wykonania przez Agencję wspomnianego prawa wykupu ani też wykonania prawa pierwokupu nieruchomości rolnej o obszarze mniejszym niż 1 ha. Są to zatem przepisy martwe, które należy eliminować.
Przesłanki wyłączające pierwokup ANR / DGP