Producenci opon stoją przed wielkim wyzwaniem: słabnie popyt na opony i rosną ceny surowców. Aby ratować rentowność, muszą ciąć koszty.
Sektor motoryzacyjny, w tym producenci opon, odczuwa spowolnienie gospodarcze i zmaga się ze słabnącym popytem oraz rosnącymi cenami surowców - twierdzą zachodni analitycy i obniżają wyceny akcji największych firm oponiarskich oraz zmniejszają rekomendacje.
Są zdania, że spadek sprzedaży aut osobowych, słabnący popyt na samochody ciężarowe (Societe Generale prognozuje, że ten trend potrwa do końca 2009 roku) oraz słabszy popyt na opony na rynku wtórnym w Europie i USA negatywnie odbije się na sprzedaży. Europejscy eksporterzy opon za dolary zmagają się dodatkowo ze słabnącą amerykańską walutą.
Producenci odczuwają wzrost kosztów surowców, energii i transportu. Goodyear szacuje, że w tym roku wyda na surowce o 12 proc. więcej niż w 2007 roku. Kauczuk podrożał w tym roku o 20 - 50 proc. (w zależności od rodzaju). Cena stali wykorzystywanej do produkcji opon w ostatnich 12 miesiącach podwoiła się.
Aby ratować wyniki na rynkach Ameryki Północnej, Michelin zdecydował się na podwyżkę cen - od 6 do 37 proc. W lipcu podniósł nawet o 12 proc. ceny opon do ciężarówek i autobusów na rynkach azjatyckich i o 9 proc. zwiększył ceny opon lotniczych. Na podwyżkę - o 7 do 37 proc. - zdecydował się też Titan Tyre, trzeci producent opon w USA.
Kontrolowana przez Goodyeara TC Dębica już dwukrotnie obniżyła prognozę tegorocznej sprzedaży. W sumie o 9 proc. do 1,44 mld zł, czyli poziomu niższego niż przychody w 2007 roku. Za każdym razem obniżkę uzasadniała spadkiem zamówień eksportowych ze strony Goodyear. Firma utrzymała jednak prognozę zysku netto. To z jednej strony zasługa tego, że sprzedaje opony o większej rentowności, a z drugiej mocnego złotego.
Oponiarska recesja na razie omija polski rynek, choć po łagodnej zimie dystrybutorzy pozostali z magazynami pełnymi opon zimowych i producenci nie mogą być pewni, że w tym roku sprzedadzą więcej opon niż w rekordowym ubiegłym.
- Dystrybutorzy wstrzymują odbiory opon i wyczekują, czy producenci nie obniżą cen w złotówkach - mówi GP Piotr Zielak, dyrektor generalny Continental Opony Polska.
Jego zdaniem rynek wymiany opon do samochodów osobowych i dostawczych wzrośnie w tym roku w Polsce o 5 proc., a rynek opon do samochodów ciężarowych i autobusów zmniejszy się o 15 proc.
SZERSZA PERSPEKTYWA - ŚWIAT
W lipcu Morgan Stanley obniżył do niedoważaj zalecenia dla akcji Michelin, drugiego światowego producenta opon. Wycenę jego akcji obniżono z 70 do 53 euro. Podobnie z wyceną Michelin postąpił Citigroup - ściął ją z 70 do 54 euro - ale utrzymał zalecenie trzymaj. Do sprzedaj rekomendację akcji koncernu obniżył Societe Generale.
Południowokoreańscy analitycy obniżyli wyceny i rekomendacje tamtejszych producentów opon, takich jak Hankook i Kumho.