Małe i średnie przedsiębiorstwa złożyły w konkursie na innowacyjne inwestycje tylko 31 wniosków na kwotę 300 mln zł. Tymczasem do wzięcia jest ponad 1 mld zł.
Do końca największego w historii konkursu na unijne dotacje dla firm - o budżecie blisko 1,5 mld zł - pozostało osiem dni. Mimo to liczba firm, które do tej pory złożyła do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wnioski, nie jest duża. Z danych PARP wynika, że na koniec ubiegłego tygodnia było to 70 przedsiębiorstw, w tym 39 to były duże firmy, a 31 przedstawiciele sektora MSP.
Ta ostatnia liczba najbardziej martwi. Konkurs w Działaniu 4.4. w programie Innowacyjna Gospodarka tak został skonstruowany, że 70 proc. środków (1 mld zł) ma trafić do małych i średnich firm. Tymczasem takie firmy złożyły do tej pory wnioski na 300 mln zł.
Z informacji uzyskanych przez GP w firmach doradczych wynika, że sektor MSP nie pali się do korzystanie z wsparcia z Działania 4.4. Dlatego możliwe, że po raz pierwszy nie uda się rozdzielić wszystkich unijnych pieniędzy dla przedsiębiorców.
- Zgłaszał się do nas sektor MSP, ale nie był w stanie spełnić kryteriów wejścia do Działania 4.4. - mówi Paweł Tynel z Ernst & Young. Ten sam argument przedstawiają także inni doradcy.
- Sektor MSP nie jest zainteresowany, bo ciężko im przygotować inwestycje o minimalnej wartości 8 mln zł - twierdzi Jacek Kachel z PNO Consultans.
Ewa Fedor, ekspert Konfederacji Pracodawców Prywatnych, podkreśla, że od samego początku było wiadomo, że Działanie 4.4. ze względu na wymaganą innowacyjność jest skierowane do dużych firm.
- By móc złożyć projekt, firma musi ponieść wysokie nakłady na jego dostosowanie do wymogów konkursu. Małych i średnich przedsiębiorców często nie stać, by przeznaczyć nawet 100 tys. zł na ten cel - dodaje.
Tradycyjnie ostatnie dni każdego konkursu to okres, w którym spływa większość inwestycji. Może to być nawet 3/4 wszystkich wniosków.
- Małej lub średniej firmie może wystarczyć minimalna wymagana liczba punktów, by dostać dotacje - ocenia Michał Gwizda z Accreo Taxand.
Przedsiębiorcy sygnalizują jeszcze jeden problem. Z docierających do GP sygnałów wynika, że mają problemy z uzyskaniem promes bankowych na kredyt potrzebny do realizacji projektu.