Inflacja konsumencka wyniosła 4,5% r/r w czerwcu wobec 4,4% w maju, oceniają ekonomiści. Analitycy ankietowani przez agencję ISB są dość zgodni, że największy wkład poziom wskaźnika CPI mają podwyżki cen paliw, choć wyraźnie podrożały również usługi. Jednak najmocniejsze uderzenie ze strony tych czynników dopiero przed nami.

Dziesięciu uwzględnionych w ankiecie ISB ekonomistów oczekuje, że wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł średnio 4,52% r/r. Prognozy oscylują między 4,4% a 4,6%. Natomiast resort finansów szacuje czerwcowy poziom wskaźnika CPI na 4,5%.

Analitycy byli tym razem zgodni w ocenie przyczyn utrzymywania się inflacji na dość wysokim poziomie. Jednoznacznie wskazywali na wzrost cen paliw, co oczywiście przekłada się automatycznie na wszystkie sektory gospodarki.

"Do wzrostu inflacji rocznej w czerwcu przyczynił się wzrost cen paliw (3,4% m/m), cen napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 1,5% m/m) - opóźniony efekt podwyżki akcyzy na papierosy. W przeciwnym kierunku działał natomiast sezonowy spadek cen żywności (-1,2% m/m), głębszy niż w czerwcu ub.r. " – wylicza główny ekonomista banku PKO BP Łukasz Tarnawa.

Z jego zdaniem zgadzają się pozostali eksperci ankietowani przez ISB, dodając także kolejne czynniki wpływające na rosnące ceny. Na szczęście są także sektory, gdzie ceny spadają i ograniczają dynamikę wskaźnika CPI.

Według ekspertów, roczny szczyt wskaźnika CPI jest dopiero przed nami

"W stosunku do poprzedniego miesiąca znacznie potaniała żywność. Prognozujemy spadek cen produktów mleczarskich, olejów i tłuszczów, a także warzyw i owoców, choć w przypadku tych ostatnich zwraca uwagę znaczny wzrost cen jabłek. W dalszym ciągu drożało natomiast pieczywo oraz mięso" – zauważa ekonomista Banku BGŻ Wojciech Matysiak.

Analityk podkreśla także, że w kierunku wzrostu inflacji oddziaływały ceny transportu. "Zaobserwowaliśmy znaczny wzrost cen paliw, choć warto odnotować również wyraźne spadki cen samochodów osobowych. W dalszym ciągu proinflacyjnie oddziałują ceny usług - w czerwcu szybciej niż w ubiegłym roku rosły ceny opłat m.in. za usługi zdrowotne" – powiedział Matysiak.

Według ekspertów, roczny szczyt wskaźnika CPI jest dopiero przed nami.

"Na wzrost inflacji złożyła się przede wszystkim wyższa dynamika cen żywności oraz paliw przy jednoczesnym utrzymaniu inflacji bazowej ‘netto’ na niezmienionym poziomie (3,2% r/r). Do stabilizacji inflacji netto w czerwcu przyczyniła się wcześniejsze umocnienie złotego i związane z tym obniżenie dynamiki cen towarów importowanych. Efekt ten skompensował w pełni skutki wzrostu cen nośników energii i kosztów pracy" – analizuje główny ekonomista Invest Banku Jakub Borowski.

"W lipcu i sierpniu spodziewam się dalszego wzrostu inflacji CPI, która osiągnie szczyt w sierpniu na poziomie 4,9%"

Analityk dodaje, że do zwiększenia rocznej dynamiki cen żywności przyczyniła się płytsza niż w czerwcu ub. r. deflacja ich cen, co było spowodowane względnie niskimi zbiorami, znacząco wyższymi kosztami pracy robotników sezonowych oraz przełożeniem wcześniejszego wzrostu cen nośników energii.

"W lipcu i sierpniu spodziewam się dalszego wzrostu inflacji CPI, która osiągnie szczyt w sierpniu na poziomie 4,9%, co będzie związane z niskim efektem bazy oraz dalszym wzrostem dynamiki cen żywności oraz paliw" – uważa Borowski.

"Do wyższej inflacji przyczyni się także szereg drobnych wzrostów w różnych grupach towarów i usług takich jak zdrowie, hotele i restauracje czy grupa pozostałe. W tej ostatniej mieści się szereg drobnych usług (takich jak np. usługi fryzjerskie) podlegających mniejszej presji konkurencyjnej, gdzie przenoszenie rosnących kosztów na klienta jest łatwiejsze. Wzrosty cen w takich właśnie usługach będą najdotkliwsze w najbliższych miesiącach" – podsumował ekonomista Banku BGK Tomasz Kaczor.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane o wskaźniku cen towarów i usług konsumpcyjnych za czerwiec we wtorek, 15 lipca, o godz. 14:00.