Były dystrybutor Cyfrowego Polsatu skarży się Komisji Nadzoru Finansowego, że operator nie wymienił jego roszczeń w prospekcie emisyjnym.
Cyfrowy Polsat zamieścił nieprawdziwe oświadczenie w prospekcie emisyjnym - twierdzi Andrzej Mizgała, prezes firmy ASAT, która sprzedawała w swojej sieci punktów sprzedaży ofertę Cyfrowego Polsatu. Spółka, która 6 maja ma zadebiutować na warszawskiej giełdzie, napisała w prospekcie emisyjnym, że nie dysponuje wiedzą na temat jakichkolwiek zdarzeń zaistniałych w okresie ostatnich 12 miesięcy, które w przyszłości mogłyby skończyć się sądem i mieć wpływ na jej finanse i rentowność, poza jednym - pozwem spółki Skymedia, jednego z działających na rynku dystrybutorów.
- To nie wszystko. Nie uwzględniono pozostałych spraw, w tym naszej. 27 sierpnia ubiegłego roku zarząd Cyfrowego Polsatu otrzymał od nas wezwanie do zapłaty świadczenia wyrównawczego w wysokości 1,17 mln zł - twierdzi Andrzej Mizgała, który w piątek wysłał do Komisji Nadzoru Finansowego skargę w tej sprawie.
O co chodzi? ASAT poprzez własną sieć punktów sprzedaży oferował usługi Cyfrowego Polsatu do września 2006. Wtedy Cyfrowy Polsat wypowiedział firmie umowę. Zdaniem Andrzeja Mizgały, stało się to bezpodstawnie.
- Dostaliśmy czteromiesięczne wypowiedzenie. Prawdziwym powodem było jednak to, że wpuściliśmy do naszej sieci sprzedaży platformę n - uważa.
Według niego, w przypadku wypowiedzenia umowy jego firmie, zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego, przysługuje tzw. świadczenie wyrównawcze, bo sprzedając ofertę Cyfrowego Polsatu pomógł zwiększyć jej bazę klientów.
- Ale oprócz nas są jeszcze trzy inne podobne sprawy. W sumie roszczenia sięgają około 4,7 mln zł - dodaje.
Świadczenia wyrównawczego domaga się od Cyfrowego Polsatu także spółka Saba, która przestała sprzedawać Cyfrowy Polsat w lutym 2007.
- Wysłaliśmy wezwanie do zapłaty świadczenia wyrównawczego 16 sierpnia ubiegłego roku. Domagamy się wypłaty 2,11 mln zł - mówi GP Mieczysław Kolasiński, prezes spółki Saba.
ASAT twierdzi, że o sprawie wiedział nie tylko zarząd Cyfrowego Polsatu, ale także audytor firma KPMG.
- Roszczenie naszej spółki nie jest wykazane w księgach handlowych Cyfrowego Polsatu ani też nie została stworzona wymagana prawem rezerwa w bilansie za 2007 rok - podkreśla Andrzej Mizgała.
Prezes Cyfrowego Polsatu Dominik Libicki tłumaczy, że spółka nie dostała żadnej oficjalnej informacji, że jakakolwiek skarga w jej sprawie wpłynęła do KNF.
- Roszczenia firmy Skymedia zostały uwzględnione w prospekcie, ponieważ firma ta złożyła oficjalny pozew w tej sprawie, natomiast pozostałe podmioty ograniczyły się do pisma informacyjnego skierowanego do naszej spółki, datowanego na sierpień zeszłego roku. Nie znając oficjalnej argumentacji tych podmiotów, na dzień dzisiejszy ich żądania uznajemy za bezpodstawne - dodał.
- Każdą taką skargę traktujemy poważnie i natychmiast ją wyjaśniamy ze spółką. Tak będzie i w tym przypadku - powiedział w piątek GP Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.