Możliwe, że związki uzależnią zgodę na oszczędności proponowane przez zarząd od rządowej koncepcji uzdrowienia branży.
Związkowcy mają dziś odpowiedzieć, czy przyjmują, czy też odrzucają propozycje zarządu Polskiej Grupy Górniczej. By ratować spółkę, zarząd zaproponował pakiet osłonowy, który ma być finansowany z małej tarczy antykryzysowej (ustawa o COVID-19). Plan ten jednak wiąże się z redukcją wymiaru pracy i wynagrodzeń o 20 proc. od maja do końca lipca. Związkowcy zaproponowali w odpowiedzi tzw. postojowe przez jeden dzień w tygodniu z 60-proc. wynagrodzeniem. Jednak według PGG taka opcja zmniejszyłaby planowane przez zarząd oszczędności o ok. 100 mln zł i jest nie do przyjęcia.
– Sytuacja w branży była trudna przed wybuchem epidemii, a na jej skutek jeszcze się pogarsza. Bezwzględnie wymaga podjęcia pilnych działań. Ja ze swej strony jestem zdeterminowany, by ją ustabilizować i wyprowadzić na prostą – mówi DGP wicepremier Jacek Sasin. – Propozycja ze strony związków niestety jest niewystarczająca. Dlatego mam nadzieję, że po naszej rozmowie związki ją zweryfikują – dodaje.
Jedną z rozważanych przez związki opcji ma być próba zmuszenia rządu do przedstawienia długofalowego pomysłu na sektor węgla kamiennego przed ewentualną zgodą na czasowe cięcia wynagrodzeń.
Z naszych informacji wynika, że resort aktywów państwowych chce oddzielić doraźne działania ratunkowe od szerszych rozwiązań. Równocześnie przyznaje, że prace nad nimi trwają. Wśród ekspertów mówi się np. o możliwości połączenia części kopalń należących do PGG z energetyką.
Na wtorkowym spotkaniu w Warszawie z Jackiem Sasinem związkowcy mieli usłyszeć, że propozycja zarządu górniczej spółki to w obecnej sytuacji jedyna możliwość. Przedstawiciele załogi chcieli zaś, by zamiast obcinania pensji górnikom zarząd sięgnął po pomoc dla dużych firm w ramach tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju.
Ale jak nieoficjalnie usłyszeliśmy w resorcie, do jej uzyskania potrzeba czasu, wiązałoby się to też obostrzeniami, a teraz potrzebna jest „operacja ratująca życie”. Związkowcy relacjonują, że na spotkaniu przekaz był taki, że albo podpiszą porozumienie albo zostanie ogłoszona upadłość spółki. Ze względu na wewnętrzne konsultacje związki wyznaczyły sobie czwartek na odpowiedź. Jedno spotkanie odbyło się wczoraj, a dziś rano będzie kolejne, na którym stanowisko ma zostać formalnie zaakceptowane, a potem przekazane zarządowi.
– Generalnie już mamy opinię w tej sprawie. Oczywiście sytuacja całego górnictwa i samej PGG jest trudna i pogorszona tym, co się dzieje, czyli epidemią. My oczekujemy programu funkcjonowania PGG i całego górnictwa w związku z wcześniejszymi zobowiązaniami rządu i dopiero wtedy będziemy mogli dyskutować na temat ewentualności koniecznych wyrzeczeń – mówi DGP Bogusław Ziętek, przewodniczący związku Sierpień 80. Zaznacza, że plan zarządu PGG jest krótkoterminowy i górnicy w sierpniu mogą się dowiedzieć, że PGG będzie likwidowana. – Jesteśmy w stanie ponosić wyrzeczenia, jeżeli widzimy ich sens. Musimy mieć przedstawioną jasną wizję przyszłości – deklaruje.
Krzysztof Stanisławski, szef związku Kadra Górnictwo, podkreśla w rozmowie z DGP, że wspólnego stanowiska jeszcze nie ma i na czwartkowym spotkaniu wszystko może się wydarzyć. Ale i on odwołuje się do ustaleń z lutego z wicepremierem Sasinem, że będzie przedstawiona szersza koncepcja rozwiązań w górnictwie i energetyce, bo „wszyscy mają świadomość, że formuła PGG się wyczerpała”. Wśród górników są obawy, że podejmowane teraz kroki i tak doprowadzą ostatecznie do likwidacji górniczej spółki. Stanisławski dopytywany, czy związki odrzucą propozycję zarządu, mówi, że nie wie, jaka będzie decyzja. – Boimy się podpisać, boimy się nie podpisać. Czy się skończy na twardym „nie”, czy twardym „tak”, nie mam pojęcia – kwituje.
W 2019 r. PGG miała odnotować ponad 400 mln zł straty księgowej ze względu na odpisy. Obciążyły one też wyniki udziałowców górniczej spółki, czyli m.in. PGE, Energi, Enei i PGNiG. Prezes PGG Tomasz Rogala szacował, że jeżeli spółka nie podejmie przewidzianych działań antykryzysowych, a zapotrzebowanie na węgiel jeszcze spadnie, PGG będzie generowała straty w wysokości 240 mln zł miesięcznie. W środę PGG poinformowała, że od 1 maja na miesiąc zawiesi wykonanie części kontraktów na roboty w kopalniach i dzierżawę maszyn. Spółka uzasadniła to kontrahentom wystąpieniem tzw. siły wyższej.
W sierpniu górnicy mogą usłyszeć, że PGG będzielikwidowana