110-proc. penetracja telefonii komórkowej to statystyczna fikcja, naprawdę wynosi 90 proc. Tylko 70-75 proc. Polaków ma telefon komórkowy. Co szósta aktywna karta SIM w rzeczywistości jest martwa.
RAPORT
Po latach sporów między operatorami, którzy nawzajem zarzucali sobie fałszowanie - przez zbyt późne wyłączanie z sieci - statystyk liczby aktywnych kart SIM przekazywanych do GUS, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) Anna Streżyńska postanowiła ustalić, ile kart SIM przynosi przychody. Dane mieli przesłać do UKE sami operatorzy.
Inicjatywa spotkała się z oporem. Polkomtel, operator sieci Plus oraz Sami Swoi i drugi gracz na rynku pod względem przychodów i liczby aktywnych kart SIM, zażądał podstawy prawnej. UKE wyjaśnił, że prawo nakazuje przekazanie regulatorowi wszelkich danych potrzebnych do analiz rynkowych i że za nieprzekazanie informacji grozi kara. Inni operatorzy - np. PTK Centertel - żądali od UKE doprecyzowania pytania.
Obstrukcja operatorów trwała niemal trzy miesiące. Dane, które wreszcie spłynęły do UKE, wyjaśniają, dlaczego wzbraniali się przed podaniem informacji.
- Rzeczywista liczba aktywnych kart SIM była 31 grudnia 2007 r. o 7,5 mln mniejsza niż raportowana przez operatorów do GUS - mówi GP Anna Streżyńska.
Według GUS w tym czasie aktywnych było 41,5 mln kart.

Skąd ta różnica

Olbrzymia różnica wynika ze sposobu liczenia aktywnych kart w raportach do GUS i zgodnie z metodologią UKE.
Operatorzy uznają, że aktywne karty to te, które umożliwiają odbieranie połączeń. O ile nie ma kłopotu z liczeniem kart SIM używanych przez abonentów, to pojawia się on w przypadku kart używanych w usłudze przedpłaconej. Karta pre-paid z reguły uznawana jest za aktywną przez 12 miesięcy od końca terminu połączeń wychodzących i dopiero wtedy powinna być wyłączona. Wyjątkiem jest należąca do PTC sieć Heyah, która deklaruje, że odłącza karty w trzy miesiące od upływu terminu połączeń wychodzących.
Tymczasem dane przekazane do UKE mówią o kartach SIM, które w IV kwartale 2007 r. umożliwiały wykonanie jakiejkolwiek usługi płatnej.

Czyszczenie bazy

Wiele wskazuje na to, że i zasady uznawania przez operatorów kart za aktywne nie są dotrzymywane. W II kwartale 2003 r. Polkomtel przyznał się do wyłączenia 300 tys. od dawna nieaktywnych kart. Zmiany liczby kart SIM w systemie pre-paid w poszczególnych kwartałach wyraźnie pokazują, że np. w III kwartale 2006 r. PTC ograniczyła wyłączanie nieaktywnych kart, by wrócić na pozycję lidera rynku. W IV kwartale zrezygnowała z utrzymywania fikcji i - jak mówi się w branży - zaczęła czyścić bazę.
W IV kwartale 2007 r. Polkomtel odnotował spadek liczby klientów usług przedpłaconych, mimo że przez kilka poprzednich kwartałów ich liczba silnie wzrastała. Z kolei PTK Centertel miał wyższy od średniej wzrost liczby kart pre-paid.
- Wykorzystaliśmy przejściowe kłopoty Polkomtelu z dystrybucją i dzięki dobremu marketingowi pokazaliśmy klientom zalety naszej oferty - tłumaczy to, co się stało w IV kwartale 2007 r., Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PTK Centertel.
Analitycy jednak nie są przekonani. Zwracają uwagę na znaczący spadek przychodów z usług pre-paid w IV kwartale 2007 r. w sieci Orange. Podobny spadek był obserwowany w Erze w III kwartale 2006 r.

Klienci kupują na jeden raz

- Duża liczba nieużywanych kart SIM to efekt przeróżnych promocji, w których rozdawane są startery sieci komórkowych, promocji związanych z uruchomieniem nowej karty oraz migracji klientów z sieci do sieci - uważa Anna Streżyńska.
Podobnego zdania są też analitycy.
- Średni czas życia karty SIM w pre-paid spadł z siedmiu, ośmiu miesięcy do trzech, czterech - mówi Jacek Kuźnieców, członek zarządu Polkomtelu.
Inaczej mówiąc, karta figurująca w statystykach jako aktywna przez co najmniej 13 miesięcy daje operatorowi przychody co najwyżej przez 1/3 tego okresu. Można więc szacować, że spośród prawie 1,9 mln kart SIM działających w systemie pre-paid, które przybyły - w ujęciu netto - w 2007 roku i w większości nie są uwzględniane we wskaźniku migracji (churn), w rzeczywistości w końcu roku nie działało (nie przynosiło przychodów) co najmniej 1,2 mln.
W 2007 roku - według wyliczeń GP - wskaźnik churn w polskich sieciach komórkowych (liczba odłączonych kart do średniej liczby aktywnych SIM) wynosił blisko 35 proc. Oznacza to, że odłączono blisko 13,5 mln kart. Z wyliczeń GP wynika, że najwyższy churn był w PTC (37,2 proc.), a najmniejszy w PTK Centertel (32,5 proc.). W Polkomtelu wynosił 34,6 proc. Poziom wskaźnika w Polskich sieciach nie odbiega od tego, co dzieje się w Europie Zachodniej.
Z badań ankietowych wynika, że 70-75 proc. Polaków ma telefon komórkowy. Ok. 10-11 proc. posiada więcej niż jedną komórkę.
SZERSZA PERSPEKTYWA - UNIA
Brytyjski Vodafone od marca 2001 r. zaczął usuwać ze statystyk klientów pre-paid po trzech miesiącach od chwili aktywacji ostatniej przedpłaty. W Wielkiej Brytanii liczba użytkowników spadła z tego powodu o 12 proc., we Włoszech 7 proc., zaś w Niemczech o 13 proc. Na Węgrzech regulator od kilku lat wymaga od operatorów comiesięcznego podawania dwóch danych: liczby kart pre-paid, które mogły odbierać połączenia przychodzące, oraz liczby kart, z których w ciągu ostatnich trzech miesięcy wykonano płatne połączenie, wysłano SMS etc. W styczniu 2008 r. różnica między tymi liczbami wynosiła 8,7 proc.