Na szczycie UE przywódcy "27" zgodzili się na zwiększenie do 50 mld euro dostępnej puli pomocy dla pozostających poza strefą euro krajów Europy Środkowo-Wschodniej - poinformował dziś na zakończenie szczytu premier Czech Mirek Topolanek.

Ponadto na szczycie zapadła decyzja o zasileniu przez UE kwotą 75 mld dolarów środków Międzynarodowego Funduszu Walutowego na pomoc potrzebującym krajom. A jeszcze w czwartek przywódcy osiągnęli kompromis w sprawie antykryzysowego planu pobudzania unijnej gospodarki (przez inwestycje energetyczne) o wartości 5 mld euro, finansowanego z budżetu UE.

"To szczyt z konkretnymi rezultatami, który można przedstawić za pomocą trzech liczb: 50 mld euro, 75 mld dol. i 5 mld euro" - chwalił się Topolanek.

Jeżeli chodzi o pomoc dla krajów poza strefą euro, to przywódcy zgodzili się na podwojenie jej wartości. Obecnie pula ta wynosi 25 mld euro, po zwiększeniu w grudniu z 12 mld. Z pomocy tej skorzystały dotąd Węgry (6,5 mld euro) i Łotwa (3,1 mld euro).

"Wysyłamy jasny sygnał, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to mamy instrumenty, by udzielić pomocy" - dodał szef Komisji Europejskiej Jose Barroso.

W praktyce, po wsparciu Węgier i Łotwy, w funduszu zostało do dyspozycji ok. 15 mld euro, tymczasem jest prawdopodobne, że potrzebne będą środki na wsparcie kolejnych krajów. Następna w kolejce po pomoc z tego źródła jest Rumunia.

"Prośba Rumunii będzie rozpatrywana jeszcze w ramach puli 25 mld euro. Obecnie nie mamy żadnych nowych postulatów od innych krajów. Zwiększamy pulę na wszelki wypadek" - tłumaczył Barroso.

Dodatkowe środki dla MFW mają pochodzić w większości z rezerw banków centralnych

Nie chodzi o pieniądze z budżetu UE, gdzie nie ma środków na doraźną pomoc finansową dla krajów członkowskich. Potrzebną kwotę UE pożycza na rynku finansowym i obejmuje swoimi gwarancjami. Ponieważ UE jako całość ma o wiele lepszą pozycję na rynkach niż dotknięte kryzysem kraje, więc łatwiej jest uzyskać dogodne warunki kredytu. Oczywiście pomoc - wraz z odsetkami - podlega zwrotowi.

Ministrowie finansów, którzy towarzyszyli przywódcom na szczycie opowiedzieli się za podwojeniem środków MFW na pomoc potrzebującym krajom do 500 mld dol., a udział UE w tym powiększeniu ma wynosić 75 mld dol. To będzie stanowisko UE na szczycie G20, który odbędzie się 2 kwietnia w Londynie. Minister Jacek Rostowski podkreślił, że taka decyzja pozwoli MFW pomagać krajom w naszym regionie, a także spoza UE, w tym Ukrainie.

Dodatkowe środki dla MFW mają pochodzić w większości nie z budżetów narodowych, ale z rezerw banków centralnych. Rostowski zadeklarował już w czwartek, że Polska przeznaczy na ten cel 1,5 mld dol.

Unijny plan antykryzysowy o wartości 5 mld euro

Jeżeli chodzi o unijny plan antykryzysowy o wartości 5 mld euro, to przywódcy po wielu miesiącach negocjacji ostatecznie zgodzili się na listę projektów energetycznych i sposób ich finansowania, zastrzegając, że środki muszą być wydane do końca 2010 roku. Taki warunek postawiły Niemcy, by zapewnić, że finansowanie rzeczywiście będzie miało stymulujący dla gospodarki efekt.

W przypadku wielu projektów z listy, które są dalekie od realizacji (jak gazociąg Nabucco, na który zaplanowano 200 mln euro) warunek wydania środków w tak krótkim czasie może okazać się trudny do spełnienia.

"Jeśli nie zostaną wydane, wrócą do budżetów narodowych. Taka jest zasada" - przyznał Barroso.

Chodzi o zaproponowany przez KE 29 stycznia plan stymulowania gospodarki przez dofinansowanie kwotą 5 mld euro z budżetu UE projektów inwestycyjnych. Zdecydowana większość z nich to projekty energetyczne, na które KE chce wydać 3,98 mld euro, w tym m.in. 180 mln euro na elektrownię w Bełchatowie oraz 80 mln euro na terminal gazowy LNG w Świnoujściu. Reszta, czyli 1,02 mld euro, ma iść na rozwój internetu szerokopasmowego na obszarach wiejskich w UE i nowe wyzwania w rolnictwie.

Projekty dotyczące Polski zostaną zasilone sumą ok. 500 mln euro. Po zapłaceniu polskiej składki na sfinansowanie projektów z listy, korzyści Polski z tego programu mogą sięgnąć 330 mln euro netto.