Włączenie miast średniej wielkości, które tracą funkcje gospodarcze w rosnący sektor usług biznesowych to jeden z pomysłów MIiR na rozruszanie lokalnych gospodarek. W poniedziałek resort podpisał umowę na badanie, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy usługi dla biznesu mogą stać się "motorem rozwoju" tych miast.

Wiceminister inwestycji i rozwoju Adam Hamryszczak przypomniał w poniedziałek, że MIiR od ponad roku realizuje "Pakiet dla średnich miast". "Takich miast jest w Polsce 255. Jak pokazały wyniki badania Polskiej Akademii Nauk, prawie połowa z nich, czyli 122, traci swoje funkcje społeczne i gospodarcze" - mówił.

Podkreślił, że w pakiecie jest wiele konkretnych rozwiązań, które mogą rozruszać lokalne gospodarki. "Jednym z nich jest włączenie miast średniej wielkości w rosnący sektor usług biznesowych" - wyjaśnił. Dlatego resort zdecydował się przeprowadzić badanie, które pokaże, "co może być motorem rozwoju wybranych 35 miast" i odpowie na pytanie, czy mogą to być właśnie usługi dla biznesu.

Jak zaznaczył Hamryszczak, badanie na zlecenie resortu wykona Związek Sektora Usług Biznesowych (ABSL). Jego efektem ma być "35 kompleksowych portretów" średnich miast. "Dowiemy się m.in., jakie są dostępne zasoby kadrowe, jakich absolwentów kształci uczelnia i jakie znają języki, jaka jest też dostępność powierzchni biurowej i inwestycyjnej oraz, co niezwykle ważne, jakie są koszty pracy" - mówił. Dodał, że do diagnozy wybrano te miasta, w których znajdują się państwowe wyższe szkoły zawodowe, które, jak tłumaczył, są naturalnym partnerem samorządów i inwestorów, bo kształcą na potrzeby lokalnego rynku. "Jeśli nie będzie dobrych pracowników, przedsiębiorca nie zainwestuje" - przekonywał wiceszef MIiR. Zaznaczył, że sektor usług dla biznesu w Polsce "rośnie jak na drożdżach".

Według danych ABSL od początku 2017 roku do końca I kw. 2018 r. powstało w Polsce 91 nowych centrów usług dla biznesu. "Zatrudnienie w tym sektorze na koniec I kw. wyniosło 279 tys. osób" - zaznaczył Hamryszczak. Eksperci szacują, że w 2020 r. może ich być nawet 340 tys. - dodał i podkreślił, że blisko połowa działających w Polsce centów świadczy usługi globalne. "Liczymy na to, że w najbliższym czasie ten rynek przesunie się również w kierunku miast średniej wielkości" - mówił.

Hamryszczak przypomniał, że 1 czerwca prezydent podpisał ustawę o wspieraniu nowych inwestycji, która zmienia całą Polskę w strefę ekonomiczną. "Inwestycje z sektora nowoczesnych usług dla biznesu będą oceniane odrębnie od projektów przemysłowych" - mówił. Dodał, że na preferencje mogą liczyć przedsięwzięcia spełniające określone kryteria. "Np. powstają na obszarach miast średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze, zakładają współpracę z jednostkami naukowymi i pozwolą zatrudniać absolwentów" - wyliczył.

Wiceszef MIiR zaznaczył, że dzięki tego typu działaniom wzrośnie konkurencyjność miast średniej wielkości i "wykształceni młodzi ludzie będą tam chcieli żyć i pracować".

Jak powiedział obecny na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami Paweł Panczyj z ABLS, dotąd największe firmy z sektora usług biznesowych zakładały siedziby głównie w dużych miastach. "Tworząc co roku ponad 20 tys. miejsc pracy jesteśmy skazani na to, żeby szukać poza tzw. standardowymi lokalizacjami" - podkreślił. Dodał, że siła Polski polega głównie na tym, że mamy tu "ponad 40 miejsc, w których tego typu działania już mają miejsce".

"Opole czy Sandomierz to są miasta, gdzie wydawałoby się, taki sektor nie jest obecny. My wiemy, że to jest możliwe, chcemy zrozumieć lepiej i więcej, dlatego bardzo sobie szanujemy to badanie, które ministerstwu pozwoli zrozumieć potencjał tych miast, a nam pozwoli zrozumieć, jaki potencjał w kapitale ludzkim tam mamy, a tym miastom da szanse dalszego rozwoju" - mówił Panczyj.

Badanie, jak powiedział Hamryszczak, zakończy się jesienią br.