Znalezienie korzystnej oferty w brytyjskich sklepach internetowych jest tak samo proste jak w Polsce - szukamy produktu w kilku internetowych porównywarkach cen. Oferta jest jednak dużo szersza, a w niektórych przypadkach można nawet otrzymać zwrot kilku procent ceny zakupu.
Mieszkańcy Wysp Brytyjskich już od kilku tygodni robią na potęgę świąteczne zakupy w internecie. Aż 48 proc. użytkowników sieci w Wielkiej Brytanii zadeklarowało, że w pierwszej połowie listopada zaczęło szukać w internecie prezentów, a kolejne 30 proc. powiedziało, że zacznie ich szukać już pod koniec miesiąca - wynika z danych comScore, firmy zajmującej się badaniem internetu. Brytyjskie sklepy internetowe zmieniają się w tym czasie nie do poznania - strony główne uginają się wręcz od banerów, ogłaszających obniżki cen i promocje.
- Ja też właśnie zacząłem przeszukiwać sieć, bo w tym okresie można trafić na świetne promocje - mówi Krzysztof, który od dwóch lat pracuje w Szkocji.

Wybór oferty

Znalezienie najlepszej oferty w Wielkiej Brytanii nie różni się w zasadzie niczym od zakupów w polskich sklepach internetowych. Aby trafić na najtańszy produkt, można skorzystać z dostępnych tam internetowych porównywarek cen. Podobnie jak w Polsce, zanim zdecydujemy się na wybór najtańszej - wydawałoby się - znalezionej oferty, warto wcześniej poszukać tego samego towaru w co najmniej dwóch, a najlepiej trzech porównywarkach. Żeby przekonać się, czy porównywarka, z której korzystamy, jest często odwiedzana (co oznacza, że ma bogatą ofertę solidnych sklepów), można sprawdzić to również w sieci. Wystarczy wejść na stronę Alexa.com i wpisać tam jej adres - serwis pokaże, jak dużym powodzeniem cieszy się wybrany przez nas serwis.

Dodatkowe koszty

Trzeba też pamiętać, że porównywarki cen nie gwarantują, że pokazywane przez nie ceny będą aktualne. Zawsze trzeba się co do tego upewnić na stronie sklepu. Przed zakupem należy też uważnie przestudiować regulamin, aby sprawdzić warunki dostawy towaru oraz koszty przesyłki. Niektóre sklepy pobierają bowiem opłatę jednorazową, niezależnie ile produktów kupimy, inne z kolei - potrafią policzyć za każdy produkt osobno.
W brytyjskich sklepach bardzo popularny jest też sposób kupowania przy użyciu tzw. serwisów cashback. Zrobienie zakupów za ich pośrednictwem pozwala na otrzymanie z powrotem niewielkiego procenta zapłaconej ceny (od 2 do nawet 10 proc.). Serwisy te bowiem dostają od sklepów prowizję, a jej część oddają nam. Czasami jednak zamiast zwrotu części pieniędzy, stosują inne programy lojalnościowe - np. rabat na przyszłe zakupy. Jednym z serwisów cashback jest na przykład Rpoints.co.uk - wypłaca mniejsze kwoty, ale nie pobiera opłat dodatkowych, np. za korzystanie, dodając do tego punkty za polecenie go znajomym. Qiudco.co.uk. z kolei płaci więcej, ale pobiera opłatę za każdą pierwszą transakcję w roku. Niektóre sklepy z kolei pozwalają na zwrócenie towaru (i odzyskanie pieniędzy) nawet w ciągu 30 dni po zakupie.
DOJRZAŁY RYNEK
Rynek e-commerce w Wielkiej Brytanii uważany jest za najbardziej dojrzały rynek handlu internetowego w Europie. Według firmy eMarketer, dostęp do internetu ma ponad 47 proc. społeczeństwa i aż 35,4 proc. gospodarstw domowych. W ubiegłym roku wartość kupionych w internecie towarów przekroczyła natomiast 47 mld dol.
WAŻNE ADRESY
Przykładowe internetowe porównywarki cen na Wyspach: