MEDIA
Blisko 1,5 mln zł kary zapłaci TVN za sposób, w jaki na antenie TVN24 relacjonowano w grudniu zeszłego roku sejmową awanturę. Wielu komentatorów mówi o wprowadzeniu przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji cenzury. Kilku wskazuje, że przepis uprawniający przewodniczącego rady do karania nadawców istnieje od dawna. I sam fakt, że w końcu zaczęto z niego korzystać, nie świadczy o cenzurze.
Rada zapewnia, że wykonała „obszerny monitoring” programów nadawanych przez TVN, Polsat, TVP, TVN24, Polsat News i TVP Info w dniach 16–18 grudnia 2016 r. Wtedy właśnie w Sejmie i pod nim doszło do ogromnego zamieszania, włącznie z przenoszeniem obrad do Sali Kolumnowej i bójkami posłów.
„Po przeanalizowaniu kilkuset godzin materiałów, KRRiT stwierdziła, że w programie TVN24 naruszony został art. 18 ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji” – czytamy w komunikacie rady, która jednocześnie upoważniła swego przewodniczącego do wydania decyzji w sprawie nałożenia kary na spółkę TVN w wysokości blisko 1,5 mln zł. To ok. 1 proc. maksymalnej wysokości, którą można było wyznaczyć. Zgodnie z art. 53 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1414 ze zm.) górna granica ustalana jest w oparciu o roczny przychód nadawcy osiągnięty w roku poprzedzającym nałożenie kary. W przypadku TVN sankcja mogłaby wynosić maksymalnie 148 mln zł.
KRRiT swą decyzję ogłosiła w ostatnim momencie. Zgodnie z art. 53 ust. 4 ustawy kary nie można nałożyć, jeśli od naruszenia upłynął rok.
Za co sankcja? W treści uchwały rady znajduje się jedynie lakoniczne stwierdzenie o naruszeniu art. 18 ust. 1 i 3 ustawy. Pierwszy z przepisów stanowi, że audycje nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym. Drugi z nich wskazuje, że audycje nie mogą sprzyjać zachowaniom zagrażającym zdrowiu, bezpieczeństwu czy środowisku naturalnemu.
Wiele wskazuje więc na to, że stojący na straży jakości pracy polskich mediów członkowie rady uznali, że pokazywanie wyzywających i przepychających się posłów nie jest najlepszym przykładem dla obywateli. I lepiej tego nie pokazywać.
Spółka TVN już zapowiedziała, że odwoła się od decyzji KRRiT. ⒸⓅ