W Polsce spekulacyjny obrót instrumentami pochodnymi, zwłaszcza kontraktami terminowymi futures na indeks WIG20, dynamicznie rośnie
Instrumenty pochodne to instrumenty finansowe, których wartość zależy od innych zmiennych, określanych jako zmienne podstawowe lub instrumenty bazowe. Stosowane są także nazwy pochodzące od określeń w językach niemieckim i angielskim - derywaty oraz derywatywy. Instrumenty pochodne mają charakter transakcji terminowych (o świadomie odroczonym terminie rozliczenia), w odróżnieniu od natychmiastowych (kasowych), rozliczanych bez zbędnej zwłoki.
Pierwsze finansowe instrumenty pochodne wykorzystano w II połowie XVII wieku. Dynamiczny rozwój rozpoczął się w latach 70. XX wieku, kiedy zbywalne instrumenty pochodne wprowadzono na giełdy. Po kilkunastu latach znalazły się one w ofercie banków i innych instytucji.
Obecnie największą rolę odgrywają transakcje finansowymi instrumentami pochodnymi, czyli instrumentami opiewającymi na finansowe instrumenty bazowe. W tej grupie wyróżniane są przede wszystkim instrumenty pochodne: procentowe (oparte na obligacjach, bonach, międzybankowych stopach procentowych), walutowe, indeksowe (zwłaszcza związane z indeksami rynku akcji), na akcje spółek oraz kredytowe (o wartości zależnej od wiarygodności kredytowej). Dynamicznie wzrosło także znaczenie towarowych instrumentów pochodnych opartych na surowcach mineralnych (w tym ropie naftowej i metalach) oraz uzyskiwanych z nich produktach (np. benzynie). Pomimo zwiększenia obrotów mniej istotne są transakcje terminowe związane z produktami rolno-spożywczymi, pogodą oraz katastrofowe.
Konstrukcja pozwala na wyróżnienie instrumentów pochodnych symetrycznych, obejmujących przede wszystkim kontrakty terminowe giełdowe (futures) i pozagiełdowe (forward) oraz transakcje zamiany (swapy). Drugą grupę stanowią instrumenty pochodne niesymetryczne, czyli różnorodne opcje, zarówno notowane na giełdach, jak i na innych rynkach.
Instrumenty pochodne powinny służyć przede wszystkim do ograniczania ryzyka. Takie ich wykorzystanie określane jest jako hedging. Bardzo cenione są jednak także przez spekulantów. Pozwalają zarabiać i na spadkach, i wzrostach cen instrumentów bazowych. Charakteryzują się wysoką dźwignią finansową wynikającą z niskiej kwoty początkowej inwestycji na tle wartości instrumentów bazowych. Pozwala to na duże zyski przy zaangażowaniu stosunkowo niewielkich środków. Wiąże się to jednak z wysokim ryzykiem strat. Przeciętny wynik finansowy spekulanta jest ujemny, a ryzyko ogromne. Pomimo to w Polsce spekulacyjny obrót instrumentami pochodnymi, zwłaszcza kontraktami terminowymi futures na indeks WIG20, dynamicznie rośnie, przewyższając znacznie wartość transakcji akcjami spółek giełdowych.