1600 śledczych dowie się, jak walczyć z przestępstwami w cyberprzestrzeni. Chodzi między innymi o to, by zduszać już w zarodku pojawiające się w sieci piramidy finansowe.
1600 śledczych dowie się, jak walczyć z przestępstwami w cyberprzestrzeni. Chodzi między innymi o to, by zduszać już w zarodku pojawiające się w sieci piramidy finansowe.
TECHNOLOGIE
Po ujawnieniu afery Amber Gold przyszedł czas rozprężenia. Wielu organom państwa wydawało się, że najgorsze już za nimi. Najbardziej znana piramida finansowa (w odbiorze społecznym; nadal w tej sprawie nie zapadł wyrok) padła.
Ale ostatnie kilkanaście miesięcy pokazało, że walczyć z oszustwami finansowymi trzeba nieustannie. Recyclix, Pay Trade International Club, OneCoin czy DasCoin – działanie takich podmiotów tylko potwierdza, że wiele osób czyha na mniej świadomych inwestorów. Najczęściej łowy odbywają się przez internet.
Stary mechanizm w nowym ciele
„W prokuraturze prowadzony jest cykl szkoleń, który docelowo ma objąć grupę 1600 prokuratorów. Przedmiotem szkolenia jest zwalczanie i zapobieganie przestępczości gospodarczej dokonywanej przy użyciu internetu i systemów informatycznych, w tym z wykorzystaniem i przy użyciu kryptowalut” – poinformował w ostatnich dniach w odpowiedzi na jedną z interpelacji poselskich prokurator krajowy Bogdan Święczkowski.
Wyjaśnił, że prokuratura dostrzega zagrożenia związane z rosnącą popularnością kryptowalut, których obecnie jest już ponad 600 odmian.
„Nie można bowiem wykluczyć, że kolejne oferowane na rynku jednostki okażą się z góry zaplanowanym oszustwem opartym na mechanizmie piramidy finansowej, a nie tylko wymianą przy rozproszonej bazie transakcji” – podkreśla Bogdan Święczkowski.
A to za sprawą zyskującego na popularności bitcoina. Słyszy o nim coraz więcej osób. Najczęściej jako o doskonałej inwestycji. Niektórzy zaś postanawiają zdyskontować popularność tej kryptowaluty. I tworzą własne, które jednak znacznie bardziej przypominają piramidy finansowe niż bitcoina.
W kwietniu 2017 r. na łamach DGP opisywaliśmy DasCoina. Pisaliśmy o nim tak: „Jak każda kryptowaluta, aby być cokolwiek warty, musi być wymienny: albo na pieniądze, albo na towary. Na co zaś można wymienić DasCoin? Na nic (...). Choć reklamujący DasCoina nieustannie porównują go do popularnego wśród internautów bitcoina, jest pomiędzy nimi zasadnicza różnica. Wartość bitcoina jest wypadkową popytu i podaży na giełdach, a więc zachowuje się on tak jak standardowa waluta. Kurs DasCoina jest scentralizowany, jego wysokość zależy od widzimisię twórcy systemu. Jeśli któregoś dnia uzna, że jeden DasCoin jest wart zero – wszyscy inwestorzy stracą pieniądze”.
Podobne wnioski wyciągnęli śledczy. W jednej z jednostek prowadzone jest właśnie postępowanie dotyczące DasCoina.
Coraz lepsi śledczy
Tajemnicą poliszynela jest, że prokuratorzy nadal nie są najlepiej przygotowani do walki z przestępczością finansową. Nie są też najsprawniejsi w zwalczaniu przestępczości dokonywanej za pośrednictwem internetu. Stąd cykl szkoleń, w którym ma wziąć udział aż tylu prokuratorów. Chodzi o to, aby w każdej jednostce był chociaż jeden, który odnajduje się w meandrach sieciowych przekrętów.
Podobna inicjatywa była już zresztą realizowana kilka lat temu, jeszcze przed reformą prokuratury. Tyle że na mniejszą skalę, w jednej z apelacji, testowo. Jeden ze szkoleniowców mówi nam, że operacja zakończyła się fiaskiem.
– Założeniem było, aby pokazać prokuratorom, jak można dotrzeć do ludzi zza drugiej strony monitora, by wyjaśnić im, jak działają najnowocześniejsze systemy. Ale pojawił się problem. Duży procent tych, którzy trafili na szkolenie, nie umiała obsługiwać myszki – słyszymy.
Teraz ma być inaczej. Przede wszystkim dlatego, że obecne kierownictwo prokuratury stawia na specjalizację śledczych. Już teraz w Prokuraturze Krajowej funkcjonuje dział ds. cyberprzestępczości. Na poziomie prokuratur regionalnych wyznaczeni zostali koordynatorzy w tej dziedzinie. Ze strukturami utworzonymi w prokuraturze korespondują też te policyjne. W Komendzie Głównej Policji działa biuro do walki z cyberprzestępczością, któremu podlegają wydziały w komendach wojewódzkich policji.
Poprawę w działaniu śledczych dostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który stara się walczyć z piramidami finansowymi.
– Konieczna jest symbioza, bo przecież rozbiciem zorganizowanej grupy przestępczej muszą się zająć organy ścigania, a nie my. A warto wiedzieć, że często to są właśnie zorganizowane grupy przestępcze, które z przedsiębiorcami nie mają nic wspólnego. Nasze ostatnie doświadczenia współpracy z prokuraturą pokazują, że dzięki przekazaniu sobie wzajemnie zebranego materiału jesteśmy w stanie działać z różnych stron bardzo skutecznie – mówiła niedawno w wywiadzie dla DGP wiceprezes UOKiK Dorota Karczewska.
Jakub Kralka, autor bloga Techlaw.pl i szef zespołu Bezprawnik.pl, inicjatywę szkoleń dla śledczych chwali.
– Należy docenić, że prokuratura dostrzega zagrożenie ze strony kryptowalut oraz podszywania się pod nie przez twórców piramid finansowych. Mam przy tym nadzieję, że do tej walki wykorzystane zostanie doświadczenie bardziej zaawansowanych w tej dziedzinie partnerów z zagranicy. A w końcu sam proces ścigania będzie na tyle efektywny, że okaże się opłacalny z punktu widzenia interesów państwa – komentuje ekspert.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama