Uchylenie przez sąd nieuczciwego postanowienia z umowy kredytu to dopiero pierwszy krok. W kolejnym pojawiają się choćby trudności z ustaleniem wysokości rekompensaty dla klienta. Dlatego rzecznik finansowy konsekwentnie postuluje polubowne rozwiązywanie takich sporów, ale jednocześnie wspiera konsumentów, przedstawiając sądom tzw. istotne dla sprawy poglądy.
Rozwiązanie problemów konsumentów, którzy zawarli umowy kredytu denominowanego lub indeksowanego (waloryzowanego) do waluty obcej, nie jest proste. Wypracowanie uniwersalnego i kompletnego rozwiązania ustawowego w praktyce także okazuje się niezwykle trudne. Wydaje się, że również postulat polubownego rozwiązywania tych sporów jak dotąd nie przynosi pożądanych efektów. Z kolei dochodzenie roszczeń na drodze sądowej niestety jest procesem wieloletnim, skomplikowanym i trudnym do przewidzenia pod względem wyniku.
Z obserwacji rzecznika finansowego wynika, że dziś największą trudność, a zarazem główną barierę dla konsumentów dochodzących swoich roszczeń przed sądami, stanowi kwestia określenia skutków uznania abuzywności postanowienia lub postanowień umowy. Nawet jeśli sąd uzna, że określone postanowienie umowne jest abuzywne, powstaje niezwykle istotne pytanie: co dalej? Problem dotyczy różnego rodzaju umów z podmiotami rynku finansowego. Jednak obecnie najwięcej i najgłośniej mówi się o nim w kontekście kredytobiorców, którzy zawarli umowy kredytu denominowanego lub indeksowanego (waloryzowanego) do waluty obcej. Na wątpliwości związane z postanowieniami stosowanymi w tego rodzaju umowach i fakt, że część z nich w sposób istotny godzi w równowagę stron na niekorzyść konsumentów, rzecznik finansowy wskazał w raporcie z czerwca 2016 r. odnoszącym się do tych kwestii. Ale nawet uznanie, że np. klauzula waloryzacyjna przewidująca sposób i terminy ustalania oraz stosowania kursów wymiany walut lub klauzula modyfikacyjna określająca zasady zmiany oprocentowania kredytu, mają nieuczciwy charakter, powoduje, że pojawia się pytanie, jak prawidłowo wyliczyć wysokość roszczenia należnego konsumentowi, a także czy i ewentualnie w jaki sposób umowa będzie wykonywana po uchyleniu z niej nieuczciwych warunków. Generalnie, mimo uznania postanowienia za abuzywne, umowa powinna dalej obowiązywać, jednak tylko pod warunkiem, że jest to obiektywnie możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień. Jednocześnie sąd krajowy nie jest uprawniony do zmiany treści nieuczciwych warunków lub zastąpienia ich innymi – uczciwymi. Czyni to postulat przywrócenia rzeczywistej równowagi stron w praktyce trudnym do realizacji, ale jednocześnie ma zapewnić efektywną ochronę konsumenta, która w przeciwnym razie byłaby zagrożona. Sporna i skomplikowana w praktyce jest także możliwość zastąpienia powstałej luki przepisem dyspozytywnym lub ustalonym zwyczajem. Wątpliwości budziło również to, czy i w jakim zakresie konsumentowi należy się zwrot świadczeń uiszczonych na podstawie warunku umownego, następnie uznanego za nieuczciwy.
W tym kontekście warto przywołać wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 21 grudnia 2016 r. połączonych w sprawach C-154/15, C-307/15 i C-308/15. Wynika z niego, że warunek umowny uznany za nieuczciwy co do zasady należy uznać za nigdy nieistniejący, tak by nie wywoływał on skutków wobec konsumenta, co powinno skutkować przywróceniem sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się on w braku rzeczonego warunku. TSUE dodał, że w przypadku gdy taki warunek nakazywał zapłatę określonych kwot, które okazują się nienależne, wiąże się to – co do zasady – z koniecznością zwrotu tych kwot. Warto to podkreślić, gdyż wyrok trybunału wydany został na kanwie spraw, w których hiszpański Tribunal Supremo (sąd najwyższy) ze względu na występujące – w jego ocenie – szczególne okoliczności (pewność prawa, skutki makroekonomiczne) postanowił przypisać stwierdzeniu nieuczciwego charakteru klauzul skutek jedynie od dnia ogłoszenia pierwszego wyroku stwierdzającego ich nieważność, nie zaś od momentu zawarcia umowy. Podobnie rzecznik generalny w swojej opinii przedstawionej 13 lipca 2016 r. stwierdził, że decyzja Tribunal Supremo o ograniczeniu w czasie skutków stwierdzenia nieważności nieuczciwych warunków umowy nie wydaje się zagrażać prawom konsumentów. TSUE uznał jednak, że prawo UE (dyrektywa 93/13/EWG) sprzeciwia się takiemu orzecznictwu krajowemu, które ograniczałoby w czasie skutki restytucyjne związane ze stwierdzeniem nieuczciwego charakteru warunku znajdującego się w umowie zawartej z konsumentem przez przedsiębiorcę jedynie do kwot nienależnie zapłaconych na podstawie takiego warunku po ogłoszeniu orzeczenia, w którym sąd stwierdził ów nieuczciwy charakter. Taka ochrona konsumenta – zdaniem TSUE – okazałaby się niekompletna, niewystarczająca i nieskuteczna.
Bartosz Wyżykowski, radca prawny, zastępca dyrektora wydziału klienta rynku bankowo-kapitałowego, Biuro Rzecznika Finansowego / Dziennik Gazeta Prawna
Powyższe ma kluczowe znaczenie dla konsumentów, w tym również dla kredytobiorców. W praktyce oznacza bowiem, iż w przypadku uznania, że określone postanowienie umowne ma charakter abuzywny i na jego podstawie konsument spełnił określone świadczenie, co do zasady może on w związku z tym skutecznie dochodzić pełnego zwrotu nienależnie nabytych przez przedsiębiorcę korzyści.
Rzecznik finansowy podziela ocenę TSUE i często przywołuje orzecznictwo trybunału w tzw. istotnych poglądach przedstawianych sądom w sporach między konsumentami a kredytodawcami na wniosek tych pierwszych, ale coraz częściej również na wniosek samych sądów. Analiza tych spraw, a także orzecznictwa sądowego w sprawach konsumenckich, pokazała jednak, że dziś trudności budzi nie tylko precyzyjne ustalenie i uzasadnienie wysokości dochodzonych roszczeń. Liczne wątpliwości pojawiają się na tle fundamentalnego pytania, w jaki sposób i na podstawie jakich okoliczności należy oceniać nieuczciwość postanowień umownych. Dostrzegając występujące w tym zakresie rozbieżności w wykładni prawa, rzecznik finansowy wystąpił do Sądu Najwyższego z wnioskiem o podjęcie uchwały w celu ich rozstrzygnięcia. Uchwała Sądu Najwyższego pozwoli na ujednolicenie orzecznictwa sądów powszechnych, a tym samym powinna się przyczynić do zwiększenia pewności sytuacji prawnej tak konsumentów, jak i przedsiębiorców.
Mówiąc w uproszczeniu, z analizy orzecznictwa wynika, że część sądów uznaje, iż wystarczające dla oceny w kontroli incydentalnej, czy umowa zawiera nieuczciwe postanowienia, są jej treść oraz okoliczności jej zawarcia. Część sądów przyjmuje natomiast, że decydujące znaczenie ma to, czy sporne postanowienie w praktyce wykonywane było w sposób nieuczciwy, a więc na niekorzyść konsumenta, i czy w związku z tym konsument poniósł szkodę. Przyjęcie drugiej interpretacji powoduje, że konsumentom znacznie trudniej jest dochodzić swoich praw ze względu na większe obowiązki dowodowe. Ponadto uzależnianie w kontroli incydentalnej uznania nieuczciwości danego postanowienia umownego od sposobu jego wykonywania przez przedsiębiorcę prowadziłoby również do sytuacji, w której w jednym okresie kwestionowane postanowienie można by uznać za abuzywne, zaś w innym już nie – możliwe byłyby różne rozstrzygnięcia w przedmiocie tej samej klauzuli umownej w zależności od chwili wyrokowania. Przyjęcie takiego podejścia mogłoby doprowadzić nie tylko do utrudnienia dochodzenia roszczeń przez konsumentów, ale też do niepewności ich sytuacji prawnej. Stanowisko, zgodnie z którym kwestie związane z wykonywaniem umowy nie są objęte oceną nieuczciwego charakteru postanowienia umowy, zajął również Sąd Najwyższy w niedawnym wyroku z 1 marca 2017 r., (sygn. akt IV CSK 285/16).
W tym kontekście warto więc raz jeszcze odwołać się do ugruntowanego orzecznictwa TSUE, który zwraca uwagę na formalną przejrzystość umowy, a więc na obowiązek wyrażania warunków umownych prostym, czytelnym i zrozumiałym dla konsumenta językiem. Umowa powinna zatem zawierać precyzyjne zapisy tak, aby konsument miał możliwość zweryfikowania decyzji biznesowych przedsiębiorcy co do zgodności jego działań z zaakceptowanym przez obie strony kontraktem. Jednocześnie TSUE wielokrotnie kładł również nacisk na przestrzeganie przejrzystości materialnej, czyli konieczności rzetelnego , precyzyjnego i wyczerpującego poinformowania konsumenta przed zawarciem umowy o skutkach prawnych i finansowych wynikających ze stosowanych warunków umowy. Niespełnienie powyższych obowiązków powinno więc stanowić kluczowe kryterium przy ocenie, czy postanowienie umowne ma uczciwy charakter, czy też nie.
Zresztą warto o tym pamiętać nie tylko na tle obecnie toczących się sporów, ale również w odniesieniu do aktualnie oferowanych usług i produktów, tak aby w przyszłości nie narażać się na podobne zastrzeżenia ze strony konsumentów. Legalność działań przedsiębiorców – i to nie tylko na rynku finansowym – zarówno w aspekcie konstruowania umów, jak i w kwestii praktyk rynkowych stosowanych wobec konsumentów, coraz częściej oceniana jest bowiem przez pryzmat zgodności z dobrymi obyczajami kupieckimi i zasadami współżycia społecznego – a są to wysoce ocenne kryteria.