Inwestorzy zagraniczni coraz częściej korzystają z oferty małych i średnich miast - uważają uczestnicy czwartkowego spotkania Regionalnych Centrów Obsługi Inwestora i Eksportera w Opolu.

Zdaniem Szymona Ogłazy, wicemarszałka województwa opolskiego, miejsce ogólnopolskiego spotkania wybrano nieprzypadkowo. "Mamy doskonałą kadrę, czego potwierdzeniem jest uzyskanie pierwszej lokaty w skali kraju podczas ubiegłorocznej certyfikacji naszej placówki.

W ciągu ostatnich lat dzięki nowym inwestorom powstawało w regionie od 2,5 do 3 tysięcy nowych miejsc pracy rocznie. Patrząc na ilość projektów, jakie do tej pory przepracowano w naszym regionie, 2017 rok powinien być równie dobry. Wszystko wskazuje na to, że nadszedł dobry czas także dla regionów oddalonych nieco od wielkich ośrodków jak Warszawa, Katowice czy Wrocław" - powiedział Ogłaza.

Samorządowiec wskazywał także na potencjał, który czeka na potencjalnego inwestora w takich regionach jak opolski. "Tereny przy dużych ośrodkach miejskich są już na wyczerpaniu. Tymczasem u nas na inwestorów czeka około 700 ha wolnej przestrzeni, a dzięki autostradzie A4 i bogatej sieci kolejowej, region ma doskonałe połączenia z europejskim systemem transportowym. Jeżeli do tego dodamy wykształconych, obytych ze standardami pracy w Niemczech i Holandii potencjalnych pracowników, to należy tylko oczekiwać sukcesów" - podkreślił wicemarszałek.

Podobnego zdania był ekspert z firmy zajmującej się inwestorami zainteresowanymi lokalizacjami w Polsce. Jego zdaniem, coraz większe znaczenie mają tereny, gdzie nie tylko można znaleźć odpowiednie tereny z dostępem do infrastruktury, ale i wykwalifikowanych pracowników. Coraz częściej pracodawcy z zagranicy są zainteresowani zatrudnieniem w swoich zakładach na terenie Polski naszych rodaków znających język niemiecki lub języki państw skandynawskich.

Monika Zdrojek z departamentu rozwoju regionalnego Państwowej Agencji Inwestycji i Handlu w rozmowie z PAP za największy problem w ściąganiu kolejnych inwestorów uznała niedostateczny dostęp do szlaków komunikacyjnych.

"Jeżeli chodzi o kadrę obsługującą potencjalnych inwestorów, nie mamy czego się wstydzić. To jest grupa doskonałych fachowców. Gorzej sprawa wygląda z dostępem do terenów, które mogą zaoferować potencjalnym inwestorom. Widać to po decyzjach o lokalizacji kolejnych zakładów w ciągu autostrad A4 i A2. Jest to szczególnie ważne dla firm z branży motoryzacyjnej, elektronicznej czy biotechnologii. Widzimy jednak rosnącą potrzebę na specjalistów, których z kolei zapewniają ośrodki akademickie. To dobry prognostyk, bo świadczy o tym, że firmy zagraniczne są zainteresowane uruchomieniem w polskich filiach także działów badawczych, których praca pozytywnie wpływa na całą gospodarkę naszego kraju" - powiedziała Zdrojek.