Branża energetyczna obawia się, że po przyjęciu na szczycie Rady Europejskiej pakietu klimatyczno-energetycznego w wynegocjowanym kształcie mogą stanąć inwestycje w nowe bloki energetyczne opalane węglem, wynika z dzisiejszych ustaleń agencji ISB.

"Nie będzie się opłacało inwestować w nowe moce na węgiel, dla których trzeba będzie kupować 100% pozwoleń na emisję CO2, tylko produkować energię ze starych jednostek, gdyż będą one musiały kupować jedynie 30% pozwoleń, a pozostałe 70% dostaną za darmo" - powiedziała agencji ISB osoba związana z sektorem energetycznym.

Według niej, choć nie są znane wszystkie szczegóły, przyjęte rozwiązanie przewiduje zwolnienie z konieczności kupowania 100% pozwoleń na emisję po 2012 roku tylko dla bloków węglowych pracujących na koniec grudnia 2008 roku. "Oznacza to, że nowe, nieoddane do tego czasu bloki węglowe, takie jak Łagisza i Bełchatów 2, będą musiały kupować na rynku pozwolenia" - powiedział rozmówca ISB.

Konieczność zakupu pozwoleń na 100% emisji CO2 od 2020 roku dla wszystkich bloków

Sektorowi nie podoba się przede wszystkim przepis wprowadzający konieczność zakupu pozwoleń na 100% emisji CO2 od 2020 roku dla wszystkich bloków. "Każdy, kto będzie planował budowę nowego bloku, będzie musiał kalkulować zakup pozwoleń na 100% emisji, co może spowodować nieopłacalność inwestycji" - podkreślił przedstawiciel energetyki.

Pierwotnie dyrektywa, bez derogacji dla Polski, miała zakładać konieczność zakupu już od 2012 roku 100% uprawnień do emisji, co spowodowałoby drastyczny i skokowy wzrost cen energii.

Podczas szczytu w Brukseli, oprócz złagodzenia zasad nabywania praw do emisji, wynegocjowano też 60 mld zł dodatkowych pieniędzy dla Polski w ramach pakietu "solidarności", które bogatsze kraje unijne przekażą biedniejszym członkom.