Fuzja Orlenu z PGNiG wprowadziła koncern do czołówki światowych firm energetycznych, co przekłada się na lepszą pozycję negocjacyjną spółki i wzrost bezpieczeństwa energetycznego w regionie. Spółka inwestuje też w przyszłość z myślą o technologiach, innowacjach i nowych gałęziach prowadzenia biznesu.

Orlen poprzez fuzję z PGNiG wszedł też na inny poziom prowadzenia biznesu i dołączył do grona 150 największych firm na świecie. Jak wskazał Karol Wolff, dyrektor Biura Strategii i Projektów Strategicznych Grupy Orlen, poprzez budowę silnej Grupy koncern wszedł do ligi dużych, rozbudowanych spółek energetycznych. - Z jednej strony patrzymy na te firmy jako na konkurentów, a z drugiej - widzimy możliwość budowania partnerstw przy nowych projektach rozwojowych - zauważył podczas debaty „Silny koncern multienergetyczny ORLEN filarem bezpieczeństwa energetycznego w Europie Środkowo-Wschodniej” na Kongresie 590 w Rzeszowie.
Zdaniem Piotra Palutkiewicza, wiceprezesa Warsaw Enterprise Institute, tak duży koncern energetyczny jak Orlen to powód do dumy. - Skala tej firmy i jej rozpoznawalność będzie już globalna - podkreślił.
Fot. materiały prasowe
Ceny paliw zależą głównie od sytuacji na rynkach międzynarodowych. Jesteśmy w momencie, kiedy ostatnie dwa kwartały to największy światowy kryzys na rynku energetycznym od lat 70. XX wieku - powiedział Karol Wolff, dyrektor Biura Strategii i Projektów Strategicznych Grupy Orlen
Wzmocnienie koncernu przekłada się na wzrost bezpieczeństwa energetycznego kraju. - Efekt negocjacyjny, jeśli chodzi o zakupy ropy lub gazu, będzie silniejszy. Sam Lotos nie byłby w stanie osiągać korzystnych warunków zakupu, a z Orlenem staje się globalnym graczem i jego zdolności zakupowe i negocjacyjne w zakresie cen są dużo większe, co z czasem może być widoczne w cenach na stacjach paliw - powiedział Palutkiewicz.
Kwestię cen paliw skomentował również Karol Wolff. - Ceny zależą głównie od sytuacji na rynkach międzynarodowych. Jesteśmy w momencie, kiedy ostatnie dwa kwartały to największy światowy kryzys na rynku energetycznym od lat 70. XX w. Ceny surowców energetycznych skoczyły kilku-, a nawet kilkunastokrotnie. Ostatnie miesiące to oznaki pewnej stabilizacji, ceny surowców spadły do poziomu nadal wyższego niż przed wojną, ale niższego niż jeszcze kilka miesięcy temu - tłumaczył dyrektor Biura Strategii i Projektów Strategicznych Grupy Orlen.
- Prognozy na rynku ropy wskazują stabilizację ceny w kierunki długookresowego optimum, ale oczywiście wahania będą się zdarzać. Nikt obecnie nie jest w stanie powiedzieć, jaka będzie cena paliwa za dwa, trzy miesiące, ale my robimy wszystko, żeby ta cena była jak najniższa - podkreślił.

Wyzwania przyszłości

O priorytetach i wyzwaniach stojących przed koncernem w krótkim i długim terminie mówił podczas debaty Mariusz Ruszel, prezes Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza. - Tu i teraz priorytetem są dostawy paliw i ciągłość dostaw energii. Biorąc pod uwagę strukturę działania Grupy PKN Orlen, aktywa w Czechach, na Litwie, a także na Słowacji, koncern przerabia rocznie ok. 35 mln t ropy naftowej. Jeżeli deklaruje również odejście od dostaw z Rosji, to mamy w tym momencie kontrakt na ok. 25 mln t z Saudi Aramco i te dostawy pewnie będą równoważone dodatkowymi umowami spotowymi, tak aby zapewnić ciągłość dostaw, co jest teraz priorytetem - tłumaczył Ruszel.
Wskazał również na trendy średnio i długoterminowe. - Biorąc pod uwagę to, co komunikuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna, do roku 2024 szacuje się, że paliwa kopalne - w tym węgiel - mają swoje pięć minut, ale to krok wstecz, żeby za chwilę zrobić dwa kroki do przodu - mówił. Jak dodał, według raportów MAE paliwa kopalne, w tym ropa, zostaną z nami jednak do 2050 r.
Reszel przytoczył szacunki Światowego Forum Ekonomicznego, według których do 2030 r. tempo przyrostu elektromobilności zwiększy się 16-krotnie. W tym kontekście pojawia się pytanie, gdzie w przyszłości koncern będzie szukać marż, a niekoniecznie musi to być działalność związana z paliwami. Ekspert przypomniał, że Orlen jest producentem amoniaku, a dzisiaj rynek potrzebuje niskoemisyjnego amoniaku. Kłopot w tym, że nikt nie dysponuje technologią do jego produkcji. - Jeżeli Orlen chce być liderem, to niech idzie np. w kierunku produkcji niskoemisyjnego amoniaku, ale w taki sposób, żeby ona była skalowalna dla przemysłu - kreślił prezes Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza.
Odnosząc się do kwestii technologii przyszłości, Karol Wolff zapewnił, że Orlen ma agendę tematów biznesowych pod hasłem inwestowania w przyszłość. Dotyczy ona obszarów działalności, które mogą się stać przyszłymi dźwigniami wartości spółki.
- Zastanawiając się nad tym, jaka jest przyszłość dla Orlenu, widzę jasną tendencję, że w perspektywie 20 lat będzie się zmniejszać rola ropy naftowej. Dlatego koncern skupia się na budowie efektywności dla działalności gazowo-naftowej, a jednocześnie inwestuje w energetykę odnawialną i nuklearną.

Potrzebna kontynuacja współpracy

Wizja Orlenu w perspektywie średnioterminowej została zawarta w strategii koncernu do 2030 r. - Mówimy tu o budowie koncernu, który będzie w stanie zapewnić taką energii, która będzie innowacyjna, niskoemisyjna i stabilna. I ta wizja jest skonkretyzowana w naszej biznesowej perspektywie na najbliższe 10 lat. Wyzwaniem są kolejne dekady ze względu na rozwój nowych technologii. Już dzisiaj należy rozmawiać o tym, w jakie technologie inwestować na poziomie państwa i spółki - komentował Karol Wolff.
W tym kontekście dyrektor Biura Strategii i Projektów Strategicznych Grupy Orlen wskazał na istotne zagadnienie, jakim jest koordynacja działań podmiotów gospodarczych, instytucji państwowych i uczelni. - W momencie kiedy kluczowe jest z jednej strony rozwijanie nowych technologii i nowych obszarów, a z drugiej - maksymalne wykorzystanie tego, co mamy, musimy tę współpracę wzmacniać, żeby funkcjonowała jeszcze lepiej. Staramy się to robić - wskazał.
W ocenie Mariusza Ruszela najskuteczniejszym elementem wspomnianego wzmacniania współpracy jest projekcja instrumentów finansowych dostosowana do strategicznych celów koncernu, które będą zdefiniowane, podobnie jak cele dla Polski i dla Europy Środkowo-Wschodniej. Zdaniem eksperta obecnie linie finansowania dla nauki w kontekście jej współpracy z biznesem nie przystają do rzeczywistości. Powinny zaś współgrać z potrzebami dużych projektów gospodarczych.
Partner relacji
Fot. materiały prasowe