Średnie tempo wzrostu dla Polski, Czech, Węgier, Słowacji i Słowenii EIU przewiduje na 3,2 proc. w 2012 r. wobec 2,9 proc. w 2013 r. i 4,0 proc. w 2011 r.
"Niższa zależność Polski od międzynarodowego handlu, niż w przypadku pozostałych państw regionu zmniejsza jej podatność na wydarzenia w innych regionach. Czynnik ten spowodował, że Polska była wyjątkiem na tle reszty państw w okresie poprzedniego spowolnienia" (2008-09) - zaznaczył EIU w swych prognozach na 2012 r.
"Jednak tempo wzrostu będzie niskie w zestawieniu ze standardami sprzed kryzysu, co będzie odzwierciedleniem wysokiego bezrobocia i niższych wydatków rządowych" - sądzi EIU.
"Skutkiem ostatniego dużego napływu kapitału portfelowego do Polski są duże, nieprzewidywalne wahania (na rynku walutowym - PAP) w miarę zmiany nastawienia inwestorów" - dodali analitycy ośrodka.
W ich ocenie Europa Środkowowschodnia jest lepiej przygotowana na spowolnienie w eurostrefie niż była w 2008 r. na międzynarodowy kryzys finansowy, ponieważ państwom regionu udało się zmniejszyć nierównowagę składników bilansu płatniczego.
"Region nie jest jednak odporny na trudności strefy euro. Jego waluty i giełdy w ostatnich miesiącach odnotowały duże spadki. Nastroje w biznesie i wśród konsumentów są kruche, a rynki walutowy i obligacji są podatne na zarażenie się od eurostrefy i podwyższoną niechęć do ryzyka" - tłumaczy EIU.
"Nieprzewidziane wydarzenie kredytowe na włoskim, lub hiszpańskim rynku uderzyłoby w sektor bankowy regionu, ponieważ miałoby wpływ na zachodnie banki reprezentowane w regionie przez ich filie" - napisali analitycy wskazując, iż właścicielami większości banków Europy Środkowowschodniej są zachodnioerueopejskie instytucje finansowe.
Obecnie instytucje te muszą zwiększyć środki własne, by zabezpieczyć się przed ryzykiem niewypłacalności obligacji rządowych niektórych państw eurostrefy, jak Grecja. Nastąpi to poprzez emisję akcji, sprzedaż części aktywów i ograniczenie pożyczek. Skutkiem będzie zmniejszenie dźwigni finansowej banków zachodnich wobec regionu, a także zamknięcie lub sprzedaż niektórych tamtejszych filii.
Ważną sprawą dla regionu jest też kontrola długu publicznego. "Gospodarczy kryzys wydobył na jaw strukturalne słabości finansów publicznych i doprowadził do powiększenia deficytów budżetowych. Fiskalna konsolidacja postępuje naprzód, ale zapewne będzie musiała przyspieszyć, ponieważ nastawienie rynku do regionu popsuło się" - ocenili analitycy EIU.