Od wtorku ruszają zapisy na akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Hossa na surowcowym rynku sprzyja ofercie, więc cena powinna podskoczyć na debiucie. Ale analitycy przestrzegają: Konflikt w firmie może zaszkodzić akcjonariuszom

– To będzie największa dotychczas oferta publiczna w polskim sektorze węglowym i jedna z kluczowych transakcji dla rynku kapitałowego nie tylko w Polsce, ale i całej Europie – mówił podczas konferencji prasowej Aleksander Grad, minister skarbu państwa.

30 proc. akcji dla drobnych

Wczoraj Ministerstwo Skarbu Państwa podało, że na sprzedaż idzie 39,5 mln akcji należących do państwa, czyli 33,1 proc. kapitału zakładowego JSW. Ostatnie wyceny JSW wahają się od 13,2 do nawet 21,5 mld zł. To oznacza, że wartość oferty może wynieść co najmniej 4,4 mld zł. Jeśli się okaże, że spółka faktycznie warta jest 21 mld zł, oferta sięgnie nawet 7 mld zł.

Papiery trafią do inwestorów indywidualnych, instytucjonalnych oraz pracowników. Cenę maksymalną jednego papieru resort poda 13 czerwca. Dzień później ruszą zapisy dla drobnych graczy i potrwają do 27 czerwca. 28 czerwca zostanie ustalona ostateczna cena sprzedaży akcji. Debiut nastąpi zgodnie z planem, czyli 6 lipca.

Piotr Łopaciuk z Erste Group twierdzi, że zakup pakietów JSW będzie pewną inwestycją dla drobnych inwestorów. – W debiucie kurs JSW może wzrosnąć nawet o 10 proc. Bardzo korzystne będzie wejście spółki do indeksu największych spółek. To zabezpieczy kurs przed dużymy wahaniami – mówi analityk.

Dodatkową zachętą może być obietnica udziału w zyskach spółki. Firma chce przeznaczyć rocznie na dywidendę co najmniej 30 proc. skonsolidowanego zysku. Tylko w pierwszym kwartale zarobiła na czysto blisko 620 mln zł. W ubiegłym roku – ponad 1,5 mld zł.

Do drobnych inwestorów trafi nawet 30 proc. oferowanych akcji. Inwestorzy będą mieli prawo złożyć tylko jeden zapis na nie mniej niż pięć akcji, ale nie więcej niż 75.

Wczoraj Ministerstwo Skarbu Państwa podało, że wartość jednego pakietu wyniesie maksymalnie 10 tys. zł. Jeżeli chętnych będzie więcej, skarb obdzieli graczy mniejszą liczbą papierów. Na ostatnie oferty Skarbu Państwa zapisało się średnio około 270 tys. drobnych inwestorów. Przy takim popycie gracze nie będą mogli liczyć na maksymalny pakiet akcji.

Zdecydują inwestycje

Według naszych rozmówców największy wpływ na wartość oferty i cenę papierów będą miały negocjacje z inwestorami instytucjonalnymi. Piotr Łopaciuk uważa, że ci mogą dążyć nawet do kilkunastoprocentowego dyskonta.

– W JSW ciągle obecna jest atmosfera konfliktu płacowego. To na pewno zostanie wykorzystane przez inwestorów do zbicia ceny – mówi Piotr Łopaciuk. – Niekorzystny wpływ będzie miała również spora liczba plasowań akcji szykowanych przez Skarb Państwa, m.in. PZU, wkrótce PKO BP, a niedługo zapewne PGE – dodaje analityk Erste Group.

Zarząd JSW zaplanował ponad 100 spotkań z inwestorami, które ruszą w najbliższy poniedziałek i potrwają 12 dni. Na początku będą to spotkania w kraju, a następnie – w związku z globalnym charakterem tej oferty – także za granicą. Szczegóły są dopracowywane, zarząd spółki planuje odwiedzić m.in. Londyn, Nowy Jork, Boston, Frankfurt, Genewę, Zurych oraz państwa Zatoki Perskiej.

Zakup na dobrą koniunkturę

– Akcje JSW to inwestycja we wzrost gospodarczy – podkreśla Paweł Puchalski, szef biura analiz BZ WBK.

Chodzi o to, że JSW produkuje węgiel koksujący wykorzystywany do produkcji koksu, który z kolei służy do wytwarzania stali. Popyt na nią zaś jest uzależniony od inwestycji i koniunktury w budownictwie.

Na dodatek JSW nie jest w stanie elastycznie dopasowywać się do popytu. Dziś za tonę najlepszego gatunku węgla dostaje 770 zł. Jeśli jednak cena spadnie, przychody spółki polecą na łeb, bo nie zwiększy szybko wydobycia ani nie obetnie mocno kosztów. To zaś grozi stratami – w kryzysowym 2009 r. straty JSW przekroczyły 600 mln zł.

– Z dużych spółek JSW z pewnością charakteryzować się będzie najsilniejszymi wahaniami kursu akcji, będącymi reakcją na korzystne i niekorzystne dane ze świata. Różnice w wynikach finansowych pomiędzy dobrym i złym rokiem będą kolosalne – dodaje.

Rozmówcy „DGP” podkreślają, że w branży, w której działa JSW, bardzo łatwo o spadek przychodów.

– Tymczasem koszty pozostaną na niezmienionym poziomie. W dodatku zakonserwowane przez 10-letni układ zbiorowy – mówią analitycy.

Jarosław Zagórowski, prezes JSW, uważa jednak, że w funkcjonowaniu spółki nie przeszkodzi bardzo duży stopień uzwiązkowienia. W JSW działa 50 związków zawodowych, a ponieważ pracownicy mogą należeć do więcej niż jednego związku, poziom uzwiązkowienia w spółce wynosi 114 proc.

Niestabilny węgiel

Na Giełdzie Papierów Wartościowych notowane są trzy spółki węglowe: Bogdanka, NWR oraz ukraińska Sadovaya. Wahania koniunktury odbijają się na ich kursach. Od lutego za papiery Sadovai płacono między 10,20 a 13,40 zł. Bogdanka też nie oparła się turbulencjom. Podobnie NWR – od początku lutego do maja kurs czeskiej spółki zjechał z 49 do 41 zł. Firmy solidarnie traciły od początku marca, kiedy surowce na świecie zaczęły tanieć. Kto ma jednak mocne nerwy i inwestuje długookresowo, mógł zarobić. Bogdanka od debiutu w 2009 r. poszła w górę o ponad 90 proc. Na plusie są również akcjonariusze spółki Sadovaya – 12,5 proc. Kurs NWR od dnia debiutu spadł o jedną trzecią.