Kraj stoi w obliczu bankructwa i na razie nie ma skąd wziąć kilkunastu miliardów euro potrzebnych do tego, by nie zbankrutował. Część pieniędzy, dziesięć miliardów euro, chciała jeszcze w weekend pożyczyć trojka - Unia Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Warunkiem było wprowadzenie na Cyprze jednorazowego podatku od oszczędności, ale parlament Cypru odrzucił ten plan. Trojka wstrzymała więc pożyczkę. Rząd poprosił o pomoc Rosję, ale na razie minister finansów nic w Moskwie nie wynegocjował. Rozmowy są kontynuowane. O Cyprze ma rozmawiać dziś w Moskwie także szef Komisji Europejskiej, Jose Barroso. Rząd w Nikozji negocjuje jednocześnie z Brukselą.