Temat sprzedaży Enei może wrócić za 5 – 6 lat, kiedy w Elektrowni Kozienice powstanie nowy blok węglowy. Przygotowania do inwestycji przyspieszają.
Temat sprzedaży Enei może wrócić za 5 – 6 lat, kiedy w Elektrowni Kozienice powstanie nowy blok węglowy. Przygotowania do inwestycji przyspieszają.
Kiedy w czwartek francuski EdF wycofał się z negocjacji w sprawie kupna Enei, w spółce wystrzeliły korki od szampana – relacjonuje osoba z wewnątrz firmy.
Była to już trzecia próba sprzedania drugiej co do wielkości firmy energetycznej w Polsce. Francuski EdF od grudnia negocjował z rządem zakup 51 proc. akcji. Po fiasku rozmów kierujący resortem skarbu Aleksander Grad zdecydował się zakończyć prywatyzację Enei bez rozstrzygnięcia. Transakcja została odsunięta do czasu, aż Enea upora się z rozbudową Elektrowni Kozienice o nowy blok o mocy 1000 MW, opalany węglem kamiennym, czyli o jakieś pięć, sześć lat.
Prywatyzacyjna porażka idzie na konto Aleksandra Grada. Już na początku grudnia ubiegłego roku miał on na biurku ofertę spełniającą wszystkie jego warunki. Złożyła ją firma Kulczyk Investments należąca do Jana Kulczyka.
Biznesmen chciał wokół Enei budować polską grupę energetyczną i liczył, że po wycofaniu się z wyścigu Francuzów wróci jeszcze do gry.
– Złożona przez nas oferta wyczerpywała warunki stawiane przez MSP – mówi Dariusz Mioduski, prezes Kulczyk Investments. Była zgoda na 10-letni zakaz sprzedaży udziałów w spółce, pozostawienie jej siedziby w Poznaniu i przede wszystkim na zobowiązanie do rozbudowy Kozienic. Ustalona cena za jedną akcję powyżej 25 zł gwarantowała budżetowi wpływy co najmniej na poziomie 5,6 mld zł. Francuzi przebili ją o niespełna 200 mln zł.
Enea poda dziś listę konsorcjów zainteresowanych wykonaniem bloku pod klucz. Według nieoficjalnych informacji 18 marca wpłynęły trzy oferty. O kontrakt wart 5 – 5,5 mld zł zawalczą międzynarodowe firmy. Z naszych ustaleń wynika, że akces zgłosiły: Polimex-Mostostal wspólnie z japońskim Hitachi, francuski Alstom oraz konsorcjum z Chin. Po formalnej ocenie wniosków firmy zostaną poproszone o złożenie ofert cenowych.
– Wybór wykonawcy planujemy do końca tego roku – powiedział nam wczoraj Grzegorz Adamski, rzecznik Enei.
Ze sfinansowaniem inwestycji spółka nie powinna mieć problemów, bo jest w niezłej kondycji finansowej. Przychody ze sprzedaży netto Grupy Enea wyniosły w 2010 r. ponad 7,8 mld zł, a zysk netto ponad 621 mln zł. Spółka ma na koncie ponad 3 mld zł, w tym niewykorzystane środki z emisji w 2008 r.
Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK, uważa, że jak najszybsze podjęcie decyzji o budowie nowego bloku w Kozienicach w istotny sposób poprawi atrakcyjność inwestycyjną spółki.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama