Polska jest jedynym europejskim krajem, w którym cukier osiąga tak astronomiczne ceny – donosi dzisiejszy „Fakt”.
Zdaniem ekspertów z którymi rozmawiają dziennikarze gazety, na cukrowym chaosie ktoś zarabia krocie. Mają to być spekulanci. Mówi o tym minister rolnictwa Marek Sawicki. – Mamy do czynienia z wchodzeniem kapitału spekulacyjnego na rynki rolne: pszenicy, cukru i olejów roślinnych. Nastąpiło oderwanie od dotychczasowych zasad obrotu, od rzeczywistego przemieszczania i dostarczania poszczególnych produktów rolnych. Wpływa to na znaczne zwiększenie skali spekulacji nimi – mówi Faktowi minister.
Sawicki dodaje, że sytuacja jest na tyle poważna, że musiał interweniować. – Drastyczny wzrost cen cukru w Polsce skłonił mnie do wystąpienia do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Poprosiłem panią prezes o pilne podjęcie działań w celu zdiagnozowania zachowań podmiotów uczestniczących w obrocie cukrem. W mojej opinii nie ma żadnych podstaw do takiego wzrostu cen – zaznacza w rozmowie z „Faktem”.
Zdanie szefa resortu rolnictwa potwierdza ekonomista Andrzej Sadowski, który mówi wprost: Wysokie ceny cukru, to wina Unii i spekulantów. - To Unia Europejska ułatwiła spekulantom działanie. Nałożyła bowiem na kraje limity produkcji, a handlowcy zwani spekulantami, wiedząc, że aktualnie ilość cukru w Europie jest ograniczona, wykupują wielkie partie cukru, które następnie sprzedają po dużo wyższych cenach – tłumaczy Sadowski.