Czy PKO BP przygotowuje nową ofertę dla klientów detalicznych?
Przez wiele lat nic się w banku nie działo, jeśli chodzi o rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe. W tej chwili pracujemy więc nad zupełnie nową ofertą. Jest jednak jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach. Klienci poznają je już po nowym roku. Jestem przekonany, że pozytywnie zaskoczymy rynek.
Bank ma wizerunek konserwatywnego. Czy i kiedy można się spodziewać innowacyjnych produktów?
Jesteśmy największym bankiem internetowym z ponad 3 mln klientów. Serwis Inteligo jest bardzo dobrze oceniany. Z badania przeprowadzonego przez Milword Brown SMG/KRC na klientach wynika, że takie jego elementy, jak intuicyjność korzystania, autoryzacja operacji na koncie, wygląd, czytelność historii transakcji oraz bezawaryjność systemu są postrzegane najlepiej pośród banków z internetowym dostępem do konta. Wciąż wprowadzamy nowe rozwiązania. Kilka miesięcy temu jako pierwszy bank w Polsce rozpoczęliśmy testy z telefonami, dzięki którym można regulować rachunki. Na karcie SIM znajduje się aplikacja, dzięki której można płacić w coraz większej liczbie punktów. To, kiedy takie rozwiązanie zostanie udostępnione klientom na masową skalę, zależy głównie od producentów telefonów i operatorów telefonicznych.
Jeśli PKO BP nie przejmie BZ WBK, to czy będzie w stanie rozwijać się tak szybko, jak wcześniej zakładał?
PKO Bank Polski nie musi dokonywać żadnych akwizycji, żeby się rozwijać. Jesteśmy numerem 1. Niedawno przekroczyliśmy 100 mld w depozytach dla klientów rynku detalicznego, co jest absolutnym rekordem w historii polskiej bankowości. Miesięcznie udzielamy kredytów hipotecznych na 1 mld zł, pożyczek gotówkowych na 800 – 900 tys. zł. Jeśli nadarzą się dobre okazje do akwizycji, będziemy z nich korzystać. A to z kolei pozwoli nam na szybsze realizowanie naszej strategii.
Czy rekomendacje T oraz S II mogą coś zmienić w podejściu banku do kredytów walutowych?
Z punktu widzenia PKO BP niewiele powinno się zmienić. W naszym portfelu mamy ok. 40 proc. kredytów walutowych. Jeśli chodzi o nowo udzielane, to wskaźnik ten nie przekracza 20 proc. Nie będziemy mieli też problemów z wdrożeniem pozostałych zaleceń o charakterze ostrożnościowym, które proponuje Komisja Nadzoru Finansowego. Dlatego wejście w życie obu rekomendacji nie powinno mieć negatywnego wpływu na akcję kredytową PKO Banku Polskiego. Oczywiście ostatecznie wszystko zależeć będzie od tego, jak interpretować będą te wymagania nasi konkurenci. Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest, aby stosowały przepisy jednolicie.