Rynek wynajmu. W tym roku we wszystkich dużych miastach ceny wynajmu mieszkań będą o kilkadziesiąt złotych wyższe niż obecnie. Dotyczy to zarówno kawalerek, jak i większych lokali - wynika z raportu Szybko.pl.
Wbrew powszechnym przewidywaniom zastój sprzedaży mieszkań nie spowodował wszędzie gwałtownego wzrostu czynszów za wynajem. Najbardziej wzrosły stawki w Katowicach. W ciągu roku wynajęcie trzypokojowego mieszkania w stolicy Górnego Śląska zdrożało o 30 proc., z 1,6 tys. do 2,1 tys. zł. Podobną podwyżkę eksperci z Szybko.pl zanotowali w przypadku lokali czteropokojowych (z 1,9 tys. do 2,5 tys. zł).
Na drugim biegunie znalazł się Kraków, gdzie zarejestrowano podwyżki rzędu 3-4 proc. Raport Szybko.pl objął sześć miast w Polsce: Gdańsk, Katowice, Kraków, Poznań, Warszawę i Wrocław. Średnio cena wynajmu w kraju wzrosła od 10 proc. w przypadku mieszkań dwupokojowych do 16 proc. w przypadku mieszkań czteropokojowych.
Kawalerkę najtaniej można wynająć w Poznaniu. Poszukujący dachu nad głową zapłaci tam 1,1 tys. zł. Dwu- i trzypokojowe mieszkania najniższą wartość osiągają w Gdańsku (odpowiednio 1,5 tys. oraz 2,0 tys. zł), a czteropokojowe w Katowicach (2,5 tys. zł).
Najdroższa jest Warszawa. Jednopokojowe mieszkanie to wydatek na czynsz najmu do 1,4 tys. zł, a czteropokojowe kosztuje nawet 3,2 tys. zł za miesiąc.

Kryzys spowodował wzrost cen

Jednak pod koniec ubiegłego roku nie na wszystkich mieszkaniach przeznaczonych do wynajęcia można było zarobić tyle, ile rok wcześniej. Spadły ceny wynajmu największych mieszkań w Krakowie oraz kawalerek i trzypokojowych w Gdańsku. Od stycznia do grudnia jednopokojowe mieszkania w Gdańsku staniały o ok. 60 zł. W tym samym czasie takie same lokale w Warszawie zdrożały o 22 proc., we Wrocławiu o 10 proc., a w Krakowie o 18 proc.
Dwupokojowe mieszkania drożały w ostatnim roku w każdym z sześciu analizowanych miast. Największy skok - 14 proc. - specjaliści Szybko.pl i Expandera zanotowali w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, najmniejszy - 5 proc. - w Katowicach. Stolica Górnego Śląska jest jednak miastem, gdzie największe podwyżki dotknęły mieszkania trzypokojowe.
Kryzys gospodarczy na światowych rynkach, a co za tym idzie, ostrożniejsze podejście banków do udzielania kredytów hipotecznych, spowodowały, że ceny wynajmu w ubiegłym roku rosły. Z raportu Szybko.pl i Expandera wynika, że poszerzyła się grupa osób, które nie mogły bądź nie chciały kupować mieszkań. Poza tym stawki za wynajem rosły w konsekwencji wprowadzenia na rynek mieszkań nowych o wysokim standardzie, których właściciele spodziewali się szybkiego zwrotu poniesionych nakładów.
Nie ma większych szans na to, by w 2009 roku ceny mieszkań do wynajęcia były niższe. Z raportu wynika, że we wszystkich dużych miastach ceny będą o kilkadziesiąt złotych wyższe niż obecnie. Dotyczy to zarówno kawalerek, jak i większych mieszkań, np. dwupokojowych.

Ceny wynajmu nie wyhamują

Na początku 2006 roku wynajęcie jednopokojowego mieszkania w stolicy kosztowało ok. 1,05 tys. zł. W połowie 2009 roku cena przekroczy 1,8 tys. zł. Z 0,8 tys. do 1,2 tys. zł zdrożeją mieszkania w Poznaniu. Tendencja rosnąca utrzymuje się również w przypadku mieszkań dwupokojowych. W Warszawie na początku 2006 roku był to koszt ok. 1,4 tys. zł, w połowie 2009 roku będzie to blisko 2,4 tys. zł.
- Jeśli ceny mieszkań będą nadal spadać, to możliwe jest, iż zwiększy się liczba osób kupujących własne mieszkania i tym samym spadnie popyt na mieszkania na wynajem. Z drugiej strony podaż będzie nadal rosła, a jeśli deweloperzy rzeczywiście zdecydują się na przeznaczenie pod wynajem mieszkań niesprzedanych, może to znacząco wpłynąć na wielkość podaży i zahamować wzrost cen - czytamy w raporcie.
W Gdańsku i Krakowie ceny nie zmieniły się znacząco w ciągu roku. Akcje protestacyjne studentów, którzy są liczną grupą generującą popyt na mieszkania do wynajęcia, wskazują na to, iż stawki za wynajem osiągnęły wysoki poziom - trudny do zaakceptowania przez dużą grupę najemców.