Ekonomiści z Warsaw Enterprise Institute postanowili zmierzyć strumień korzyści ekonomicznych przypadających na jednego obywatela w krajach UE w ciągu roku. Polska gospodarka prywatna nie wypada najgorzej, ale pod względem jakości wydatków publicznych nasz kraj plasuje się w ogonie rankingu.
Na opracowany przez WEIWskaźnik Bogactwa Narodów (WBN) składa się suma poziomu wydatków prywatnych w gospodarce oraz wydatków publicznych ocenianych pod kątem jakości, a nie wartości nominalnej.
Ekonomiści zakładają, że konsumenci wydają pieniądze optymalnie, na najlepszy z ich punktu widzenia koszyk dóbr i usług. Dlatego wydatki prywatne liczone są tak samo, jak przy tradycyjnej kalkulacji PKB i są wliczane do WBN proporcjonalnie do swojej wielkości per capita, a następnie korygowane o różnice w sile nabywczej między krajami. Z kolei wydatki rządowe są oceniane przez pryzmat ich efektów, czyli tego jak dobre są usługi publiczne, na które przeznaczono pieniądze.
„Na potrzeby wskaźnika przyjmujemy za dobrą monetę, że rządy działają w takich obszarach, w których prywatna inicjatywa przyniosłaby zauważalnie gorsze rezultaty. Z tego powodu w konstrukcji WBN wydatki konsumpcyjne i inwestycyjne państwa nie są traktowane równoważnie z analogicznymi wydatkami prywatnymi. Otrzymują początkowy bonus – gdy państwo działa sprawnie, złotówka wydana za jego pośrednictwem będzie warta więcej niż złotówka wydana przez Kowalskiego” – pisze w komentarzu Karol Zdybel, autor raportu.
Wskaźnik jakości wydatków publicznych, będący częścią WBN, dzieli się na siedem podkategorii ocenianych w tej samej skali: obronę narodową, bezpieczeństwo wewnętrzne, infrastrukturę i transport publiczny, środowisko, ochronę zdrowia, szkolnictwo oraz uczelnie wyższe.
Austria punktem odniesienia dla Europy
Zdecydowanym liderem w rankingu bogactwa narodów jest Irlandia, jednak autorzy raportu zwracają uwagę, że należy z rezerwą podchodzić do jej pozycji. Irlandzki PKB jest sztucznie windowany przez zabiegi optymalizacji podatkowej, stosowane przez międzynarodowe koncerny. To tak powszechny w tym kraju problem, że tutejszy bank centralny opracował nawet specjalny wskaźnik - zmodyfikowany dochód narodowy brutto (GNI*).
Z tego względu w rankingu punktem odniesienia dla Europy jest zajmująca drugie miejsce w zestawieniu Austria. Kolejne pozycje należą do Danii, Holandii i Niemiec. Kraje te charakteryzują się pokaźnej wielkości gospodarką prywatną i wysokiej jakości usługami publicznymi. Po drugiej stronie zestawienia, z najniższym poziomem Wskaźnika Bogactwa Narodów, znajdują się Bułgaria, Rumunia i Chorwacja.
Jak bogata jest Polska?
Polska w klasyfikacji ogólnej zajmuje 19. miejsce na 25 możliwych. Od wyników Austrii, znajdującej się na szczycie rankingu, dzieli nas przepaść - całkowity wynik Polski w WBN stanowi trzy piąte austriackiego.
Pod względem wielkości gospodarki prywatnej w przeliczeniu na mieszkańca wypadamy całkiem nieźle (17,6 tys. PPS) - tylko trzy kraje Europy Środkowo-Wschodniej notują lepsze wyniki – Czechy, Litwa i Estonia, wyprzedzamy zaś Węgry, Słowację, Łotwę i Grecję.
Jednak pod względem jakości wydatków publicznych, Polska znajduje się w ogonie rankingu – tylko Bułgaria i Rumunia mają w Europie gorsze wyniki od nas. „Dystans do innych krajów regionu – np. Czech, Słowacji, Litwy i Chorwacji – jest dość znaczny. Najniższym wynikiem spośród czterech wymienionych krajów cechuje się Litwa, a i tak jest on o kilkanaście procent wyższy niż rezultat Polski. Co ciekawe, jest tak mimo że Polska w ostatnich latach wydatnie poprawiła się w takich podkategoriach, jak bezpieczeństwo wewnętrzne, infrastruktura czy nawet ochrona zdrowia, a warto mieć na uwadze, że dwie ostatnie uchodziły przecież od dłuższego czasu za typowe polskie słabości. Jednakże fatalne wyniki w ochronie środowiska i – szczególnie! – w szkolnictwie wyższym sprowadzają Polską w dolne rejony rankingu jakości wydatków publicznych” – komentuje Karol Zdybel.