„Mamy szansę osiągnąć poziom powyżej 3,5 proc. wzrostu (w 2016 r. – PAP). JP Morgan podniósł niedawno prognozę do 3,6 proc. i myślę, że to są dobre prognozy. Myślę, że wzrost gospodarczy będzie taki, jaki był planowany w budżecie (3,8 proc. PKB - PAP)” - powiedział PAP w środę na marginesie targów inwestycyjnych MIPIM 2016 w Cannes Morawiecki.
„Inflacja na razie ma się słabo (…), czyli dobrze dla rozwoju gospodarczego, bo Polska nie ma deflacji, która byłaby typowo negatywną deflacją, gdy konsumenci powstrzymują się od zakupów, a inwestorzy od inwestycji. Konsumenci się nie powstrzymują. Deflację mamy, bo są niskie ceny, przede wszystkim paliw, bo już nawet żywność w ostatnich miesiącach lekko odbiła do góry” - dodał.
We wtorek GUS podał, że w styczniu ceny towarów i usług spadły o 0,9 proc., a w lutym o 0,7 proc.
Szef resortu rozwoju ocenił, że "wygląda na to, że na razie mamy zdrową deflację". "Według obecnych prognoz, deflacja będzie się przekształcać w niewielką inflację w II połowie roku” - zaznaczył.
Zastrzegł jednocześnie, że „od projekcji inflacji i PKB jest Ministerstwo Finansów i Narodowy Bank Polski, i oni mają całą aparaturę do mierzenia poziomu cen". "Oni najlepiej to wiedzą. Ja mogę powtarzać tę mądrość, którą da się wyczytać z informacji MF i NBP” – mówił.
Na pytanie, czy widać zagrożenie dla osiągnięcia średniorocznej inflacji w 2016 r. na poziomie 1,7 proc. odpowiedział: „Ja nie widzę”
Odnosząc się do kondycji budżetu, podkreślił, że "budżet dzisiaj wygląda bardzo dobrze". "Zobaczymy za kolejnych parę miesięcy (co będzie – PAP). Ale ja się nie obawiam się o tegoroczny deficyt budżetowy” - powiedział Morawiecki.
„Styczeń nie jest reprezentatywny, zobaczymy, co będzie po lutym i po marcu, ale ogólnie nie obawiam się, o to, że deficyt będzie przekroczony wobec tego co jest w założeniach budżetowych” – dodał.