Prezes Opolskiej Izby Rolniczej Herbert Czaja uważa, że taka sytuacja odbije się na zbiorach. Plony będą bardzo małe, gdyż skróci się okres wegetacji. Zdaniem Herberta Czai, sytuację mogą nieznacznie poprawić programy rolno-środowiskowe. Kazimierz Morawiec z gminy Byczyna mówi, że czasem o tej porze roku wschodzą już zboża jare. Jak dodaje, po stopnieniu śniegu trudno bedzie poradzić sobie z nawałem pracy.
Zdaniem Marka Froelicha, zastępcy prezesa Izby, "natura nie bez przyczyny wywołała na początku kwietnia opady śniegu i niskie temperatury". Rolnik wyraził nadzieję, że latem będzie piękna pododa, która pozwoli nadrobić spóźnienie.
Według prognoz, opóźnienie prac polowych o dwa, a nawet trzy tygodnie może sprawić, że na przykład zbiory jęczmienia będą mniejsze od 15 do 18 procent.