Według Gazpromu, w ten sposób koncern dąży do obrony swych inwestycji na Litwie. Strona litewska jest zaskoczona taką decyzją.
Informację o zwróceniu się do sądu, przedstawiciel Gazpromu przekazał na czwartkowym posiedzeniu zarządu spółki Lietuvos Dujos (Litewski Gaz), której Gazprom jest akcjonariuszem. Na posiedzeniu omawiano decyzję o rozdzieleniu produkcji i dystrybucji gazu w kraju.
"Jesteśmy zaskoczeni tym oświadczeniem. (...)Takie działania nie sprzyjają konstruktywnemu dialogowi, który już się nawiązał" - powiedział minister energetyki Arvydas Sekmokas. Minister nie wyklucza, że decyzja o zwróceniu się do sądu jest wynikiem nieporozumienia wewnątrz rosyjskiego koncernu.
Kwestia wcielenia w życie unijnego III pakietu energetycznego polegającego na rozdzieleniu produkcji i dystrybucji gazu była omawiana w poniedziałek w Wilnie na spotkaniu przedstawicieli litewskiego rządu, Gazpromu i Komisji Europejskiej.
Szczegóły przebiegu tego spotkania nie zostały ujawnione. Kancelaria rządu poinformowała jedynie, że "dyskusja w celu rozstrzygnięcia wynikłych kwestii przebiegała konstruktywnie" i postanowiono, że następne posiedzenia odbędzie się pod koniec marca.
III pakiet energetyczny wszedł w życie w lipcu 2011 roku. Zakłada on, że od 2013 roku system przesyłkowym gazu w krajach UE mają zarządzać niezależni operatorzy, którzy muszą zadbać o konkurencyjny dostęp do gazociągów.
Gazprom jest jedynym dostawcą gazu na Litwę i należy do niego 37,1 proc. akcji krajowego dystrybutora gazu Lietuvos Dujos. Dalsze 38,9 proc. ma niemiecki E.ON Ruhrgas International, a do państwa należy 17,7 proc.