Deficyt sektora finansów publicznych - według autorów raportu - wyniesie 5,7 proc. PKB w 2011 r. i 4,2 proc. PKB w 2012 r.
Z dokumentu wynika, że w latach 2011-2012 dług publiczny Polski (liczony według metodologii międzynarodowej - PAP) wyniesie odpowiednio 56,6 proc. PKB i 57,3 proc. PKB. Z kolei średnioroczna inflacja w tych latach wyniesie 4,1 proc. i 2,9 proc. (na koniec roku 2011 ma to być 3,8 proc., a na koniec 2012 r. 2,7 proc.).
"Jesteśmy przekonani, że Europa radzi sobie dobrze, utrzymuje się wzrost ekonomiczny, pod wieloma względami zdrowy rozwój. Nie jest nadzwyczajnie wysoki, ale stabilny" - powiedział podczas konferencji prasowej dyrektor Departamentu Europejskiego MFW Antonio Borges. Dodał, że szczególnie dobrze radzą sobie kraje należące do rynków rozwijających się - Europy Centralnej i Środkowo-Wschodniej.
W raporcie wskazano, że Europa będzie się rozwijać w 2011 r. w tempie 2,4 proc., a w 2012 r. - 2,6 proc. Natomiast gospodarki krajów rozwijających będą rosły w latach 2011-2012 w tempie 4,3 proc. rocznie.
Borges wskazał na ryzyko wysokiej inflacji, związane z ostatnim wzrostem cen surowców. "Władze (monetarne - PAP) powinny być ostrożne, upewnić się, że ten wzrost cen nie przerodzi się w trwałą inflację" - powiedział. Radził, by w najbliższych miesiącach zwracać szczególną uwagę na możliwy wzrost cen.
Zwrócił uwagę, że rządy, zwłaszcza krajów szybko rozwijających się, które próbują dogonić Europę Zachodnią, powinny skupić się na uzdrawianiu finansów sektora publicznego. Dodał, że szczególnie poważnie do uzdrawiania sytuacji budżetowej powinny podejść kraje, które korzystają z pomocy MFW, jak np. Ukraina.
Wskazał na znaczenie zdrowego sektora finansowego w krajach Europy wschodzącej. "Teraz jest czas na odbudowę siły sektora bankowego, ponieważ bez tego utrzymanie wzrostu gospodarczego będzie znacznie utrudnione" - powiedział. Borges dodał, że kraje wychodzące z kryzysu powinny powrócić do modelu prawidłowego rozwoju gospodarki - opartego m.in. na eksporcie, efektywności i konkurencyjności.
"Stymulowanie gospodarki poprzez wydatki publiczne nie jest już priorytetem. Ponieważ sprawy idą w dobrym kierunku, musimy się skupić na efektywności, wydajności, konkurencyjności, wzroście opartym na eksporcie" - powiedział. Zaznaczył, że kontynuowanie wydatków w celu ochrony danych sektorów, czy pobudzania gospodarek, może mieć bardzo negatywne konsekwencje.