Po firmach budowlanych i bankach z Półwyspu Iberyjskiego do Polski wchodzą koncerny działające w branży energii odnawialnej. Właśnie zaczynają budowę czterech farm wiatrowych za 150 mln euro.
Po firmach budowlanych i bankach z Półwyspu Iberyjskiego do Polski wchodzą koncerny działające w branży energii odnawialnej. Właśnie zaczynają budowę czterech farm wiatrowych za 150 mln euro.
Bardzo dobre położenie Polski dla rozwoju energetyki wiatrowej i przymus zwiększenia do 2020 roku wykorzystania energii z odnawialnych źródeł do 15 proc. przyciągają do Polski zagranicznych inwestorów.
Szczególnie aktywne są ostatnio koncerny hiszpańskie, które w europejskiej branży związanej z zieloną energią są liderem.
– Polska jest szalenie atrakcyjnym rynkiem dla naszych koncernów. Obecnie najchętniej inwestują one w nowe źródła energii odnawialnej – mówi „DGP” Carlos Rapallo, szef polskiego biura kancelarii prawniczej Garrigues, która doradza inwestorom w sprawach prawnych i podatkowych.
Z powodu coraz większej aktywności hiszpańskich koncernów w Polsce biuro w Warszawie otworzyła także inna firma doradcza VialEste, która pomaga pozyskiwać finansowanie dla hiszpańsko-polskich inwestycji. VialEste należy do dużej kasy oszczędnościowej Caja Navarra.
Według szacunków ekspertów hiszpańskie koncerny działające na rynku energii odnawialnej (takie jak Iberdrola, Gamesa, Endesa, Acciona Energy, Samca czy Collosa) mogą zainwestować w Polsce prawie 1 mld euro.
Zwiększone zainteresowaniem Polską wśród hiszpańskich przedsiębiorstw potwierdza Rafał Baniak, wiceminister gospodarki.
– Zgłaszają się kolejne firmy chcące w Polsce budować wiatraki i spalarnie biomasy – mówi „DGP” Rafał Baniak.
Sam Garrigues doradza przy czterech projektach budowy farm wiatrowych na północy Polski o łącznej wartości 150 mln euro. Jak dowiedział się „DGP”, niewykluczone, że wśród banków, które wyłożą pieniądze na realizację tych inwestycji, znajdzie się Pekao.
– Polskie banki wyrażają zainteresowanie tym sektorem, tak jak zagraniczne instytucje – potwierdza Carlos Rapallo.
Na razie wśród zainteresowanych finansowaniem projektów jest hiszpańska LaCaixa oraz portugalski Espirito Santo.
Garrigues doradza również dwóm firmom, które zainteresowane są budowaniem w Polsce spalarni biomasy. Firmy mają już zgody Ministerstwa Gospodarki i czekają na wydanie pozwolenia na budowę. Spalarnie biomasy będą realizowane w ciągu najbliższych dwóch lat na terenie zachodniej Polski w w pobliżu niemieckiej granicy. W sumie wartość projektów, przy których doradza tylko Garrigues, może sięgnąć nawet 300 mln euro, czyli około 1,3 mld zł. Razem z pozostałymi projektami suma może urosnąć do 1 mld euro, czyli ponad 4 mld zł.
Według Ministerstwa Gospodarki do 2020 r. powstaną w kraju elektrownie wiatrowe o mocy 6,1 tys. MW. Oznacza to inwestycje rzędu 30 mld zł. Najbardziej optymistyczny scenariusz Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej przewiduje przyrost mocy farm wiatrowych nawet o 13 tys. MW. W tej chwili wiatraki wytwarzają około 800 MW.
Hiszpańscy inwestorzy narzekają jednak na słaby rozwój sieci elektroenergetycznej. Zapóźnienie w rozwoju przy dużej liczbie planowanych elektrowni wywołało kolejkę oczekujących na przyłączenie. Z tego powodu na plany rozwoju energetyki wiatrowej bardziej sceptycznie patrzy PSE Operator, który szacuje, że w 2020 r. ich moc nie przekroczy 8 tys. MW.
Mimo tych przeszkód Hiszpanie widzą w Polsce szansę na zarobek.
– Polska, która jako jedyna zakończyła fatalny dla całej Europy 2009 rok ze wzrostem PKB, przedstawia się jako doskonałe miejsce do inwestowania i wyjścia z dołka – tłumaczy tak duże zainteresowanie budowaniem w naszym kraju Carlos Rapallo.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama