Na źródła odnawialne jest za wcześnie - twierdzi Niki Dzawela, deputowana PE, autorka raportów Parlamentu dotyczących wpływu wydobycia łupków na środowisko Parlament Europejski.
Dla Polski gaz łupkowy to szansa na wzmocnienie własnego bezpieczeństwa energetycznego. W którą stronę powinny iść zmiany w prawie europejskim, aby wydobycie dla krajów zasobnych w łupki było korzystne?
Zgodnie z prawem europejskim ten obszar prawa pozostaje w kompetencji państw członkowskich. Projekt raportu europarlamentu mojego autorstwa ma podsunąć jedynie najlepsze w naszym rozumieniu pomysły. To zatem dopiero początek gry, początek prawdziwej debaty.
Jaki jest cel tej gry?
Bezpieczeństwo i zróżnicowanie dostaw energii w Europie. Z własnymi źródłami energii nie będziemy musieli polegać na dostawcach z zewnątrz. Dwa – trzy źródła oznaczają likwidację monopolu dostaw, który pozwala dziś kształtować ceny po myśli monopolistów. Dla konsumentów oznacza to więc obniżenie cen. A gdy spadają ceny energii, maleją ceny innych towarów i usług.
W UE bardzo silne pozostaje jednak lobby sprzeciwiające się wydobyciu gazu łupkowego. We Francji przeforsowano moratorium na wydobycie niekonwencjonalnego gazu ziemnego. Argumenty są głównie natury ekologicznej: gaz łupkowy miałby być brudny i niebezpieczny dla mieszkańców okolicznych miejscowości. Jak by się pani do nich odniosła?
Jedyne dane, jakie posiadamy na ten temat, pochodzą z USA, ponieważ to Amerykanie jako pierwsi rozpoczęli wydobycie gazu z łupków. Państwa, które zamierzają dopiero uruchomić wydobycie, powinny zatem nawiązać ścisłe kontakty z Amerykanami, aby przekonać się co do prawdziwej charakterystyki używanej w tym celu technologii szczelinowania hydraulicznego. Gdyby łupki niosły ze sobą jakieś poważne zagrożenia ekologiczne, już byśmy o nich wiedzieli. Prezydent Barack Obama prowadzi politykę pełnej jawności w tej sferze.
Zarzuty przeciwników łupków można podzielić na dwie grupy. Pierwsza dotyczy rzekomego wpływu wydobycia na zmiany klimatu. Eksperci Międzynarodowej Agencji Energetycznej stwierdzili jednak, że dzięki łupkom Amerykanie ograniczyli emisję CO2 o 5 mln ton. Drugi problem to groźba skażenia wód gruntowych chemikaliami stosowanymi w technologii szczelinowania hydraulicznego. Dlatego firmy wydobywcze powinny w pełni przedstawić skład chemikaliów opinii publicznej. Dzięki temu łatwo będzie stwierdzić, co jest realnym zagrożeniem, a co nie. Zresztą w Austrii eksperymentalnie prowadzono już szczelinowanie hydrauliczne z użyciem wody, piasku i skrobi kukurydzianej, bez dodatku chemikaliów.
Rozwój technologii może więc zminimalizować już istniejące wątpliwości. Także Polska powinna rozpocząć kampanię informacyjną w tej sprawie. Gdy na zaproszenie deputowanych Solidarnej Polski byłam w waszym kraju, rozmawiałam z przedstawicielami społeczności lokalnych. Są bardzo ostrożni wobec gazu łupkowego, przede wszystkim ze względu na brak wiarygodnej, obiektywnej informacji na temat metod jego wydobycia.
Jak by pani oceniła siłę antyłupkowego lobby w samym europarlamencie? Europa Wolności i Demokracji, którą pani reprezentuje, jest najmniejszą grupą polityczną w PE. Jakie są więc szanse na przyjęcie raportu w proponowanym przez panią brzmieniu?
Mamy poparcie chadeków, liberałów i konserwatystów. Socjaliści – co ciekawe – są podzieleni. Mamy więc większość. Lobby, o którym pan mówi, jest nie tyle antyłupkowe, ile nastawione na walkę ze zmianami klimatu. W tym sensie nie jestem zaskoczona, że wobec gazu łupkowego zachowuje ono daleko idącą ostrożność. W końcu to także gaz. Z drugiej strony istnieje też aspekt gospodarczy: jeśli my będziemy wydobywali gaz łupkowy, będzie to niekorzystne dla dotychczasowych dostawców, jak Katar, Rosja czy Nigeria. Ich wątpliwości także jednak możemy rozwiać: w końcu Europa będzie potrzebowała więcej energii.
W tym miejscu zieloni zazwyczaj mówią: tak, będziemy potrzebowali energii, ale powinniśmy czerpać ją ze źródeł odnawialnych.
W ciągu 20 – 30 lat źródła odnawialne mogą się stać realną alternatywą. Gaz łupkowy można więc potraktować jako pomost między dotychczasowymi źródłami energii i technologiami pozyskiwania energii z wiatru czy Słońca. Era gazu jednak dopiero się zaczyna; gaz jest znacznie czystszy niż węgiel czy ropa, a zarazem jego rola na świecie rośnie. Na źródła odnawialne jest jeszcze za wcześnie.