Rozmawiamy z Tomaszem Rzepniewskim, szefem MEC Interaction - Facebook, największy serwis społecznościowy świata, coraz ostrzej walczy o polski rynek.
ROZMOWA
MICHAŁ FURA
Facebook, największy serwis społecznościowy na świecie, ma coraz więcej użytkowników w Polsce, a niektórzy twierdzą, że wkrótce pokona Naszą-Klasę. Jakie jest pana zdanie?
TOMASZ RZEPNIEWSKI*
To możliwe, ale wcale nie jest takie oczywiste. Dziś Face- book ma w Polsce ponad 3 mln użytkowników, a Nasza-Klasa – ponad 11 mln. To ogromna różnica, której nie da się tak szybko zmniejszyć. Wprawdzie Facebook zakłada, że w tym roku zdobędzie 8–10 mln użytkowników w Polsce, ale nie wydaje mi się to realne. Bardzo dobrym wynikiem będzie 6 mln. W dłuższej perspektywie uważam natomiast, że ta proporcja będzie zmieniać się na korzyść Facebooka. Nie przegoni on jednak Naszej-Klasy pod względem liczby użytkowników ani w tym, ani w przyszłym roku. Obstawiam, że najbardziej realna perspektywa to ok. 3–5 lat.
Dlaczego miałoby to mu zająć aż tyle czasu? I jak Facebook będzie zdobywał polski rynek – odbierając użytkowników Naszej-Klasie czy raczej przyciągając nowe osoby?
W grę wchodzić będzie i jedno, i drugie. Trzeba zdawać sobie sprawę, jak bardzo różni są dziś użytkownicy obu serwisów. Z Facebooka korzystają przede wszystkim mieszkańcy miast, osoby lepiej wykształcone, znające języki, bardziej świadome, jeśli chodzi o korzystanie z internetu, przeważnie młode. Z kolei w Naszej-Klasie mamy prawdziwy przekrój polskiego społeczeństwa. Mówiąc językiem reklamy, jest tam praktycznie każdy target, można więc zrobić niemal każdą kampanię. Sporą grupę stanowią osoby, które dzięki Naszej-Klasie w ogóle odkryły internet, ale też poza ten serwis praktycznie nie wyszły. Są tacy, którzy nie wiedzą nawet, że można wysyłać do siebie wiadomości inaczej niż za pośrednictwem Naszej-Klasy. Są też oczywiście tacy, którzy są bardziej otwarci, poszukują nowych rozwiązań i serwisów. Na ich przejęcie może liczyć Facebook, który z czasem będzie też stawał się bardziej polski i popularny. Jednak pewnych grup użytkowników z pewnością nigdy od Naszej-Klasy nie przejmie. Dlatego innym sposobem na rozwój będzie przyciąganie młodych osób, które zaczynają korzystać z internetu, lub takich, które już w nim są, ale jeszcze nie przekonały się do serwisów społecznościowych.
Właściciele wszystkich serwisów społecznościowych na świecie szukają sposobów, jak rosnącą liczbę użytkowników przekuć na pieniądze. Czy czeka nas zalew reklam w Naszej-Klasie, Facebooku czy innych tego typu miejsach?
To zależy od serwisu i jego strategii. Na pewno reklam w tych serwisach będzie coraz więcej, bo firmy chcą być tam, gdzie ich potencjalni klienci. Pytanie, w jaki sposób będą tam obecne. W przypadku Naszej-Klasy liczba reklam jest ogromna już dziś. Widać, że właścicielom zależy na szybkiej maksymalizacji przychodów. Jest to serwis o liczbie użytkowników takiej, jaką posiadają największe portale. I kupowanie reklam w Naszej-Klasie też przypomina kupowanie reklam w portalach. Z tego powodu znaczna część reklam to zwykłe formaty graficzne, które są bardzo inwazyjne i irytujące. Pod względem cen to także jest już najwyższa półka. Można oczywiście przeprowadzić za pośrednictwem Naszej-Klasy kampanię, wydając na nią jakieś 40–60 tys. zł, ale są też takie kampanie, których ceny zaczynają się od 500 tys. zł.

Więcej informacji: Facebook może przegonić Naszą-Klasę już za trzy lata.