ROZMAWIAMY z JACKIEM SZYMCZAKIEM, prezesem IGCP - Przyszły mrozy i rury znowu zaczęły pękać. Tak źle jest z ciepłownictwem, że nie stać go na wymianę sieci?
IRENEUSZ CHOJNACKI
Dziś awarie ciepłownicze należą do rzadkości, choć jak we wszystkich urządzeniach technicznych, są nie do uniknięcia. Jeśli jednak w najbliższych latach nie zostaną stworzone odpowiednie warunki do unowocześnienia sieci ciepłowniczych, takich zdarzeń może być więcej. Ciepłownictwo było zawsze kopciuszkiem dla decydentów i nie jest to branża, która ma nadmiar środków na inwestycje. Z danych Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że w 2008 roku rentowność sektora wyniosła minus 1,1 proc. Majątek ciepłownictwa jest zdekapitalizowany w prawie 60 proc. Mimo to ciepłownicy potrafili wygospodarować na inwestycje około 900 mln zł, ale to kropla w morzu potrzeb, gdyż tylko na wymianę rur starszych niż 40-letnie, których jest około 3,5 tys. km, potrzeba pilnie około 4 mld zł.
Jaki jest powód tak złej sytuacji?
Przyczyna jest jedna, a mianowicie wadliwy sposób ustalania cen ciepła, które są zatwierdzane przez Urzad Regulacji Energetyki. Podstawą ich wyznaczania są tak zwane koszty uzasadnione, co zabija efektywność. Firma, która obniża koszty, działa na własną niekorzyść, bo musi obniżyć w ślad za tym ceny ciepła. Nie opłaca się też inwestować, bo zdarzało się, że po zakończeniu modernizacji czy rozbudowy nie udawało się odzyskać w cenach nawet pełnych kosztów amortyzacji. Bez zmiany sposobu obliczania cen ciepła i zagwarantowania w nich środków na inwestycje ciepłownictwu bardzo trudno będzie zdobyć środki na modernizację sieci czy też na technologie związane z ochroną środowiska.
To chyba się zmieni, bo władze zapowiadają korzystne dla branży zmiany. Czyli ciepło zdrożeje?
Na szczęście rzeczywiście nasze problemy widzi URE i zaczęła je dostrzegać administracja rządowa. Przygotowywane są zmiany w prawie sprowadzające się do odejścia od kosztowej formuły ustalania cen. W przypadku kogeneracji nastąpią prawdopodobnie po nowelizacji prawa energetycznego, nad czym pracuje parlament. Jeśli jednak chodzi o cały sektor ciepłowniczy, to nowe regulacje dopiero zapowiada polityka energetyczna Polski do 2030 roku. Nowe zasady ustalania cen ciepła nie muszą oznaczać ich wzrostu, bo firmy będą realizowały inwestycje, których teraz nie można lub nie opłaca się przeprowadzać. Ceny prawdopodobnie wzrosną, ale z innych powodów. Robimy wszystko, żeby to nie była gwałtowna podwyżka.

Więcej informacji na: Za dużo CO2. Rachunki za ciepło mogą wzrosnąć