Rozmawiamy z PIOTREM AUGUSTYNOWICZEM, wiceprezesem Expander Advisors - Expander zmniejszył liczbę etatowych doradców o 30 i ma ich teraz 100. Firma liczy, że spadek sprzedaży kredytów w jakimś stopniu uda się zrekompensować dzięki rosnącemu zainteresowaniu ubezpieczeniami oraz produktami regularnego oszczędzania.
● Bankowcy mówią o 40-proc. spadku liczby nowych kredytów hipotecznych, w bankach dochodzi do zwolnień pracowników. Czy tak samo będzie wśród doradców finansowych?
– Optymistyczne szacunki mówią, że w tym roku udzielonych zostanie od 30 do 40 mld zł nowych kredytów, czyli o połowę mniej niż rok wcześniej. Kredytów jest nie tylko mniej, ale jeszcze proces ich uzyskiwania stał się dla klientów prawdziwą gehenną. Nie należy się więc dziwić, że doradcy finansowi odczuwają kurczenie się rynku. Co ciekawe jednak pod względem samej liczby klientów poszukujących kredytu mieszkaniowego ten rok jest dla nas wyjątkowo dobry jak na warunki kryzysowe. Niestety, już na wstępnym etapie musimy odrzucić wnioski tych, którzy naszym zdaniem nie mają szansy na kredyt. To m.in. powód mniejszej sprzedaży kredytów.
● I co w tej sytuacji?
– Zdecydowaliśmy się dostosować naszą strukturę do potencjału rynku. Postanowiliśmy zlikwidować pięć własnych placówek w całym kraju. W efekcie zmniejszyliśmy liczbę doradców sieci własnej (etatowych) o blisko 30 osób (teraz mamy ich ponad 100). Zostali najlepsi, którzy mają gwarancję zatrudnienia i – co ważne i wyjątkowe w czasie kryzysu – możliwość osiągania wyższych zarobków.
● Czy to już koniec zwolnień?
– Nie planujemy już żadnych tego typu ruchów. Pomimo że problemy w gospodarce utrzymują się już od ponad roku, nie doprowadziliśmy do tego, aby sytuacja finansowa spółki była zagrożona. Przez pierwszy rok kryzys w gospodarce światowej nie był zbytnio odczuwalny w Polsce, ale ostatnie pół roku przyniosło załamanie. Dlatego dostosowaliśmy się do nowych warunków. Organizacja w nowej formie pozwala na osiąganie zysków również w czasie obecnego kryzysu. Po restrukturyzacji Expander jest dobrą, zdrową spółką przygotowaną do dalszego rozwoju, gdy sytuacja na rynku ulegnie zmianie.
● Jeśli ze sprzedażą kredytów mieszkaniowych nie jest dobrze, to jakie produkty są szansą w czasie tego kryzysu?
– Zwiększa się przede wszystkim sprzedaż produktów inwestycyjnych. Kryzys spowodował, że Polacy zaczęli częściej myśleć o odkładaniu pieniędzy oraz o swojej przyszłości finansowej. Widać to po rosnącym zainteresowaniu produktami regularnego oszczędzania. To jest dla nas wyraźna korzyść z tego kryzysu. I kwartał był czasem dużego zainteresowana lokatami i polisolokatami. Ten potencjał stopniowo się wyczerpuje, bo spada oprocentowanie. Jednocześnie wyraźnie poprawiły się jednak wyniki funduszy inwestycyjnych.



● Czyli w czasie kryzysu są osoby, które nie boją się utraty pracy i chcą regularnie oszczędzać np. przez 20 lat?
– Coraz więcej osób dysponujących pieniędzmi rozumie, że czas spadków na giełdzie to najlepszy moment na rozpoczęcie regularnego oszczędzania. Jesteśmy ponadto w trakcie wprowadzania całej gamy produktów ubezpieczeniowych, ochronnych. Dzięki temu możemy przedstawić klientowi kompletny model finansów osobistych: z jednej strony są kredyty, z drugiej produkty oszczędnościowe i inwestycyjne, a z trzeciej ochrona. Rozpoczynamy właśnie sprzedaż ubezpieczenia zdrowotnego przygotowanego przez Signal Iduna TUnŻ. Rozwinęliśmy też ofertę pożyczek gotówkowych, które sprzedają się bardzo dobrze.
● A jak jest ze spłacalnością kredytów?
– Nie dysponuję takimi danymi. Banki badają swoje portfele pod względem jakości. Ponieważ do tej pory nie otrzymałem informacji, że nasze kredyty są spłacane w sposób odbiegający od średniej, uznaję, że takich problemów nie ma. Nasi doradcy dysponują narzędziami pozwalającymi bardzo dobrze ocenić bieżącą sytuację finansową potencjalnego kredytobiorcy.
● A co z planami giełdowymi? Gdyby poprzednie zapowiedzi zostały zrealizowane, to akcje Expandera już dawno powinny być notowane na giełdzie.
– Nic nie zmieniliśmy w zakresie naszej strategii dojścia na GPW. Ze względu na kryzys zmienił się jedynie termin jej realizacji. Wejście na giełdę ma sens w sytuacji, gdy można uplasować emisję akcji po korzystnej cenie, a pozyskane z emisji środki szybko wydać na rozwój. Kryzys nie jest jednak dobrym okresem na inwestycje. Dlatego traktujemy go jako czas, w którym zwieramy szeregi, podnosimy wartość spółki, aby dobrze przygotować ją do debiutu. Kiedy rynek stanie się bardziej stabilny, postawimy na rozwój naszej sieci w kraju oraz ekspansję zagraniczną i budowę marki regionalnej.
● Więc kiedy ta zagraniczna ekspansja i wejście na giełdę? Za dwa lata?
– Nie ma potrzeby wykonywania nerwowych ruchów. Giełda nie jest dla nas celem samym w sobie. Mamy stabilną sytuację finansową i wszystko zależy od tego, kiedy i jak rynek odbije się od dna.
● Pośrednikom finansowym zarzuca się powiązanie kapitałowe z instytucjami, których produkty się poleca. Expander też jest pośrednio powiązany z GE Money Bank i MeritumBank.
– Naszym bezpośrednim właścicielem większościowym jest fundusz Innova Capital. Expander jest spółką niezależną, rozliczającą swoje przychody i koszty na podstawie własnego, jednostkowego rachunku wyników oraz bilansu. W zakresie prowadzonej działalności nie zajmujemy się, jak inne firmy doradcze funkcjonujące w ramach grup kapitałowych, np. refinansowaniem portfela kredytowego konkretnego banku, a tym bardziej aneksowaniem na zlecenie banku umów kredytowych.
● PIOTR AUGUSTYNOWICZ
od 2006 roku wiceprezes Expander Advisors. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. W latach 2004–2005 wiceprzewodniczący RN GE Banku Mieszkaniowego