Rozmawiamy z MAGDALENĄ GAJ, wiceministrem infrastruktury odpowiedzialnym za telekomunikację - Kolejna nowelizacja prawa telekomunikacyjnego zwiększy uprawnienia klientów telekomów. Ma też pomóc w walce ze spamem. Opisuje, jak regulator ma postępować, gdy zdecyduje się na podział Telekomunikacji Polskiej.
● Po co jest kolejna nowelizacja prawa telekomunikacyjnego?
– Pierwotnie miała być jedna nowelizacja. Przygotowywano ją od marca 2006 r. W 2007 roku projekt podzielono na dwie części: tzw. unijną i nieunijną. Ta unijna za chwilę wchodzi w życie. Poszła tzw. szybszą ścieżką, bo w niej czyściliśmy niezgodności naszego prawa z dyrektywami unijnymi, za które mamy postępowania przed Komisją Europejską i Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.
● Co dzięki nieunijnej nowelizacji zyska klient?
– Zmieni się definicja abonenta. To konsekwencja wyroku ETS z lutego 2009 r. Trybunał zarzucił nam złą implementację definicji. Zgodnie z unijnymi przepisami abonentem jest każdy, niezależnie od tego, czy ma z operatorem umowę pisemną, czy nie. Po nowelizacji abonentem będzie także użytkownik usług przedpłaconych i będzie miał takie same prawa jak obecny abonent.
Doprecyzowane są przepisy dotyczące usług o podwyższonej opłacie. Rośnie też odszkodowanie, jakiego może domagać się abonent za przerwę w świadczeniu usług. Do 24 miesięcy wydłużyliśmy okres, za który abonent może żądać billingu.
● Wyrok Sądu Najwyższego mówi, że operator może dochodzić zaległości przez 36 miesięcy. Tym samym abonent nadal będzie miał mniejsze szanse w sporze niż operator.
– To nowy wyrok. Zbadamy sprawę.
● Co jeszcze zyska abonent?
– Nowelizacja zobowiąże operatora wyznaczonego do świadczenia usługi powszechnej (jest nim TP – przyp. GP) do wprowadzenia specjalnych pakietów cenowych dla osób najuboższych czy niepełnosprawnych.
● Ale przecież TP ma już plan tp przyjazny przeznaczony dla najuboższych...
– To dobrowolna decyzja TP. Teraz będzie możliwe nałożenie takiego obowiązku, co jest implementacją unijnej dyrektywy.
● Co nowego projekt wnosi w sprawie ewentualnego podziału TP?
– Podział jest już dopuszczalny na gruncie obowiązującego prawa, bo zezwala ono na nałożenie, w szczególnych sytuacjach, na operatora o znaczącej pozycji rynkowej innych obowiązków regulacyjnych aniżeli te bezpośrednio wskazane w ustawie. Nowelizacja precyzuje zaś ten obowiązek, szczegółowo opisuje, jak ma być przeprowadzona funkcjonalna separacja.



● Odnoszę wrażenie, że projekt z założenia odrzuca pomysł TP, by podział zastąpić Kartą równoważności, czyli dobrowolnym zobowiązaniem się operatora do takiego samego traktowania operatorów alternatywnych jak własnych klientów...
– Rzeczywiście, projekt nie mówi nic o Karcie, ale też jej nie wyklucza. Decyzja o podziale nakładana przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej może być rodzajem porozumienia między regulatorem a operatorem. Regulator, nakładając ten obowiązek, zobowiązuje operatora do przedłożenia harmonogramu podziału funkcjonalnego i swoich propozycji. Regulator ten harmonogram i propozycje bada. Może je przyjąć w całości, w części lub odrzucić. Karta równoważności ma być umową między regulatorem a operatorem. Organ administracji działa poprzez takie akty jak decyzje administracyjne, a nie umowy. Więc jeśli ta umowa ma być wykonywalna i egzekwowalna, to musi być zatwierdzona decyzją prezesa UKE, bo tylko wtedy to ma sens.
● Jak ustawa ma pomóc w walce ze spamem?
– Zabronione będzie przesyłanie niezamówionych informacji handlowych. Takie informacje nie będą traktowane jako spam, jeśli wyrazi się zgodę na ich otrzymywanie bądź jeśli w prywatnej korespondencji będziemy przesyłali znajomym informacje, o które nie prosili. Ale i tu jest wyjątek: spamem będzie przesyłanie niezamówionych informacji, jeśli są one związane z naszą działalnością gospodarczą. Zakazane będzie tworzenie list mailingowych. Za wysyłanie spamu prezes UKE będzie mógł nałożyć od 100 zł do 100 tys. zł kary.
● Część spamu wysyłana jest bez wiedzy użytkownika, przez zainfekowane komputery...
– W nowelizacji jest zapis, że operatorzy mają identyfikować źródła spamu. Gdy je zidentyfikują, mają zastosować oprogramowanie, by je wyeliminować. Jeśli źródłem jest nieświadomy tego użytkownik końcowy, operator ma go pouczyć, jak wyeliminować spam, lub przekazać mu nieodpłatnie oprogramowanie do usunięcia źródła spamu. Jeśli w terminie siedmiu dni klient nie wyeliminuje spamu, operator ma prawo zmniejszyć przepustowość łącza.
● Boję się, że zamiast usuwać oprogramowanie do rozsyłania spamu operatorzy będą odcinali takie komputery od sieci.
– To będzie działanie bezprawne. Rozważaliśmy danie operatorom takiej możliwości, ale uznaliśmy, że byłaby ona nadużywana.
● A operatorzy nie będą protestowali, że walka ze spamem oznacza dla nich dodatkowe koszty?
– Gdy pierwotnie proponowaliśmy, by zawsze operatorzy dostarczali bezpłatne oprogramowanie do usuwania źródeł spamu, operatorzy mówili, że koszty będą duże. Gdy przekazanie oprogramowania stało się alternatywne, przestali podnosić tę kwestię.
● Magdalena Gaj
od lutego wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za telekomunikację. Wcześniej była dyrektorem departamentu prawnego Urzędu Komunikacji Elektronicznej